Wpis z mikrobloga

Uwielbiam brytyjskich kierowcow autobosow. Sa mega pomocni i wyluzowani. Zupelne przeciwienstwo kierowcow z jakimi mialem stycznosc w Polsce.

Wybieram sie autobusem do innego miasta, linia dalekobiezna (cos jak polskie podmiejskie albo PKS). Podchodze do kierowcy.
- Dzien dobry, panie kierowco. Poprosze bilet w ta i z powrotem Do Miasta Do Ktorego Jade.
- To bedzie 9.60. Chociaz - zamyslil sie na sekunde - jak wezmiesz Bilet Dzienny Zloty to zaplacisz 8.60. No i bedziesz mogl jezdzic do woli autobusami w Miescie Do Ktorego Jedziesz. That's a bargain, isn't it?
- Oczywiscie.
- Nie pytaj mnie dlaczego to jest tansze.

No i pan kierowca wydrukowal mi bilet.

Takie historyjki sprawiaja, ze uwielbiam jezdzic autobusami. Kiedys tego nie cierpialem, odrzucalo mnie na sama mysl o podrozy autobusem. Nie wspomne juz o tym, ze jak nie woe sie na jakim przystanku wysiasc, bo przystanki sa tylko na zadanie, wystarczy poprosic kierowce aby zatrzymal sie na "naszym" i dal znac. Kiedys tak zrobilem, po drodze mi sie przysnelo. Dodatkowo siedzialem na pietrze. Kierowca sie zatrzymal, pewnie zawolal, ale ze nie schodzilem to przyszedl zobaczyc co sie dzieje. Obudzil mnie, informujac, ze to moj przystanek. Dlatego ich uwielbiam.

#uk #postmanstories #dziendobry
  • 92
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Mam dokładnie takie same wspomnienia jak Ty. Każdy kierowca (Anglik) pomocny, uprzejmy. Chociaż raz miałem nieprzyjemną sytuację z kierowcą, zgadnij z jakiego kraju pochodził... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Jak przeprowadziłem się do UK i nie miałem jeszcze samochodu, jeździłem autobusami. Mój pierwszy raz był bolesny :) Wszedłem nieśmiało, rozejrzałem się i nie wiedziałem co dokładnie trzeba zrobić aby zdobyć bilet. Zauważył to kierowca i zapytał czy jestem pierwszy raz w autobusie, odpowiedziałem, że w brytyjskim tak. Na co koleś wziął mikrofon i powiedział "ktoś pomoże temu panu, bo pierwszy raz autobusem jedzie" i szeptem do mnie "enjoy ;)".
  • Odpowiedz
  • 5
@Old_Postman a ja mam sytuację wręcz odwrotną. Autobus na trasie Ashton-Oldham, nie miałem jednofuntówek, bilet kosztował 4 coś, ja miałem banknot 10f. Kierowca bardzo nieuprzejmy, odburknął mi, że mi nie sprzeda i mam stamtąd iść...
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Ja też ostatnio zachodziłem w głowę jak kupowałem bilet nad morze na weekendowy wypad z różowym. Poszedłem specjalnie do biura inter city zapytać się o najlepszą ofertę. Oczywiście z Wrocławia płać Pan 110 zł w obie strony. Po dłuższej rozmowie na temat "pane drogo dej obiszke" również usłyszałem odpowiedź negatywną. Postanowiłem jednak wyciągnąć asa z rękawa. Zapytałem o weekendowy bilet podróżnika. Asystent na to pkpface - "Nie mówił Pan przecież,
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Tak, kierowcy PKSów to są w większości Janusze i buraki niestety. Byle wziąć kasę i idź sobie, a większość PKSów się rozlatuje ze starości. Tutaj są uprzejmi, mi też mówili że mogę kupić bilet dzienny zamiast dwóch podwójnych bo taniej i na wszystkie linie. Nie wiem gdzie wysiąść, pokazuje mapę na telefonie. Kierowca staje na przystanku i woła "heeey, we're here" :D

Także w zupełności popieram, tutaj nawet kierowcy autobusów
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Wracając kiedyś z pracy w Holandii, zgubiłem taką kartę-czytnik. Podbijam do kierowcy, pytam się czy może mi to sprzedać, bo zgubiłem - mówi, że nie, bo to tylko na centralu można. I mówię, że w takim razie poproszę dobowy. On mi powiedział, że spoko, że nie trzeba, jak jadę na central to kupie tę kartę i nie muszę wydawać teraz na bilet. Pojechałem na central (za friko), kupiłem kartę. Nikt
  • Odpowiedz
@Old_Postman: brat kiedyś musiał do roboty pojechać okejką, dojechał do miejscowości w której pracuje i taki oto mniej więcej dialog powstał z kierowcą autobusu:
K: kierowca
B: brat
K - gdzie pana wysadzić?
B - najbliżej Firmy (Firma - fabryka, wielka z której te "miasto" żyje, są trzy miejsca gdzie się zatrzymuje, w tym przed fabryką)
K - ok
kierowca się zatrzymuje na samym początku miasta
K - wychodzisz #!$%@??

(
  • Odpowiedz
Fakt i w sklepie nawet jak się pójdzie do kasy to proponują promocję jak coś tam weźmiesz to jest taniej.


@Kelemele: #!$%@?, ostatnio typ mi podszedł do kasy i bez słowa kliknął "back" jak chciałem już płacić. Powiedział tylko "no!". Zanim zdążyłem zapytać co #!$%@? sięgnął do półki po jakieś chipsy i mi je dorzucił, żebym miał taniej. Mogliby to robić bardziej z głową, bo na początku nie ogarnąłem o co
  • Odpowiedz
Kierowca sie zatrzymal, pewnie zawolal, ale ze nie schodzilem to przyszedl zobaczyc co sie dzieje. Obudzil mnie, informujac, ze to moj przystanek. Dlatego ich uwielbiam.


@Old_Postman: W Norwegii masz na nocnych trasach w pociągu kocyk, poduszkę dmuchaną i takie to coś na oczy a konduktor spisuje kiedy masz wysiąść i jakby coś cie obudzi :D
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Mój gówniak jest fanem komunikacji miejskiej, więc bardzo często #!$%@? w weekendy po Wrcławiu to autobusem, to tramwajem. Wielokrotnie kierowcy autobusów, widząc nas wchodzących do autobusu na pętli, zapraszali nas do kabiny, pozwalali młodemu otworzyć przyciskami drzwi, pipnąć klaksonem czy poruszać ręcznym (#pdk). Uwaga, wszyscy z nich byli Polakami. Raz tylko jeden patafian chciał mi młodego drzwiami przytrzasnąć, ale zablokowałem drzwi własnym ciałem niczym Pazdan Ronaldo ( ͡°
  • Odpowiedz
  • 1
@gonzollo piekne doswiadczenie. Ja nie twierdze ze w Polace nie ma milych kierowcow, ja sie po prostu z nimi nie spotkalem. Tak samo jak nie twoerdze ze w UK nie ma zburaczlych kierowcow.
  • Odpowiedz
@Old_Postman mnie to brytyjskie bycie miłym do przesady czasem rozwala, a szczególnie ciapate majfrendy są u mnie w mieście w tym mistrzami. Ostatnio przepuściłem jednego jadącego rowerem po wąskim chodniku to się zatrzymał, wyciąga rękę, wita się, dziękuje i jeszcze zaczyna się tłumaczyć łamanym angielskim dlaczego jedzie tędy a nie po drodze. :D Banana na ryju cały wieczór po tym miałem.
  • Odpowiedz
@Old_Postman: Jasne, nie twierdzę, że twierdzisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mi wrocławscy kierowcy wielokrotnie zmykali drzwi przed nosem, bo "panie, dwie sekundy po odjeździe", ale wielokrotnie też czekali i otwierali drzwi z uśmiechem. Ciężko oczywiście wyciągać stąd jakieś statystyczne wnioski, ale raczej Ci mili były młodzi, a Ci niemili byli. Nie wiem czy ich uczynność spowodowana była krótkim stażem i niezepsuciem zawodowym, czy to po prostu wchodzi
  • Odpowiedz
@Old_Postman: dla kontrastu przypomniał mi się kierowca miejskiej komunikacji w #rzeszow który odmówił mi sprzedaży biletu bo tak :D:D:D:D:D:D "nie sprzeda mi pan biletu?" "nie.." "dlaczego nie?" "bo nie ..." :D:D:D a co do kierowców w UK, to racja, są mega wyluzowani, rzucają żartami i chętnie pomogą jeśli nie wiesz gdzie wysiąść itd.
  • Odpowiedz