Wpis z mikrobloga

#masseffect #nexusuprising

Część pierwsza
Część druga
Część trzecia

Rozdział 13

Calix przygląda się swojemu zespołowi. Ludzie są wycieńczeni ciągłą walką z psującymi się systemami. Calix przypomina sobie, że już kiedyś widział ich w taki stanie - na pokładzie statku Warszawa(lol), gdzie kapitan podjął serię złych decyzji po czym kazał technikom Calixa pracować do upadłego by ewentualnie zrzucić na nich całą winę. Corvannis zorientował się jaki plan ma kapitan i odmówił wykonania rozkazu. Zapewniło mu to lojalność obecnego zespołu.

Jego podwładni, by się odprężyć, organizują barbecue przy muzyce. Corvannis puszcza ich przodem, a sam zajmuje się rozmyślaniem o obecnej władzy na Nexusie. Gdy dołącza do swoich ludzi 5 minut później widzi, że jest jakaś afera. William Spender przyszedł i z ekranem w ręku robi gównoburzę, że regulacje, że oszczędzanie zapasów, że co to za schadzki i on jest prawą ręką Addison i to on stanowi prawo. W momencie gdy Spender dowiaduje się, że Calix jako szef ds. systemów podtrzymywania życia to dość spora szycha, zmienia podejście o 180 stopni i zaczyna być miły i się podlizywać. Heh, Sloane się co do niego widocznie nie myliła.

Turianinowi wydaje się podejrzane, że Spender nadzoruje i czepia się o zapasy podczas gdy żadnych regulacji z centrali jeszcze nie ma.

Rozdział 14

Kroganie są trochę zdenerwowani, że ich rolą na statku jest bycie woźnym/cieciem. Calix przysyła im trójkę inżynierów z jego zespołu, którzy coś tam mają naprawić. Jeden z nich zakłada kombinezon i wychodzi na zewnątrz statku. Tam znajduje pomocnicze źródło zasilania, które obecnie jest zdecydowanie zbyt bardzo obciążone.

Kolejny akapit i łał. W końcu. W końcu wprowadzili drugoplanową postać, której jedyną cechą ją definiującą jest to, że jest gejem i ma męża. Dr Emory Wilde jest botanikiem(i gejem). Gdy akurat nie tęskni za mężem, pracuje nad wznowieniem uprawy roślin na Nexusie. Przychodzi Spender, wypytuje się jak postępy. Wygląda na to, że William wie coś więcej i zapowiada się, że wkrótce zacznie brakować żywności.

Rozdział 15

Wracamy do inżynierów - salarianin naprawiający źródło na zewnątrz statku powoli kończy robotę. Wtem zespół zauważa(pomieszczenie ma tą przezroczystą, awaryjną ścianę), że jedna z kosmicznych macek się zbliża i czeka ich kolizja.

W tym samym czasie Sloane bierze udział w pijackich zawodach, gdzie przegrani pokrywani są syntetycznym pierzem. Jest z nią także Addison. Te ostatnie tygodnie w ciągłym napięciu chyba ostro dały się we znaki załodze. Śmiali się i dokazywali. Śmiechom nie było końca. Tzn. był koniec - gdy nadszedł komunikat że za chwilę walną w Scourge.

Znowu akcja przenosi się na inżynierów. Salarianin Na'to i towarzyszący mu kroganin Arvex widząc zbliżające się Scourge i odłamki kierują swe kroki z powrotem do śluzy statku. Inżynier zauważa, że macki potrafią się poruszać. Dochodzi też do wniosku, że próżny ich trud bo nie zdążą i wyłącza swoje magnetyczne buty. Arvex chwyta za linkę ubezpieczającą by inżynier mu nie odleciał. Heroiczna walka, pełne patosu dialogi, na końcu obaj giną.

Rozdział 16

Bardzo krótki rozdział w którym Kesh mówi Calixowi, że Na'to zginął jako bohater(bo naprawił to zasilanie) i że od tej pory zrobią wszystko by nikogo już nie stracić.

Rozdział 17

Mija trochę czasu. Sloane wzdycha jak trudno być jej politykiem - stać na czele załogi, nie dać im po sobie poznać zmęczenia itp. Tann wzywa ją na spotkanie. Problemem znowu są zapasy. Hydroponika jest mocno opóźniona względem wstępnego planu i pierwsze jadalne rośliny dostępne będą za dopiero 4 miesiące. Przy obecnej załodze, w sile tysiąca osób, zapasy ze skrzyń skończą się w 8 tygodni, a woda jeszcze szybciej. Istnieją dwa wyjścia - albo racje żywnościowe będą od tej pory mocno ograniczone, albo część z wybudzonych osób wraca tymczasowo do komory. Sloane przestrzega Jaruna, że może to spowodować bunt i z pewnością ludzie będą musieli być wsadzani do komór siłą. Koniec końców plan jest taki, że zbiorą załogę, puszczą im nagranie z przemowy Jien Garson po czym poproszą by ludzie z własnej woli zahibernowali się jeszcze raz.

Od słów do czynów czy raczej do słów bo Jarun daje przemowę, która jest okropna. Ani jedna osoba nie zgłosiła się jako ochotnik, a co gorsza ludzie są teraz świadomi kurczących się zapasów. Tann tłumaczy się później Sloane, że przemowę napisał Spender i salarianin uważał, że jest w porządku.

Rozdział 18

Nastroje na Nexusie są, delikatnie mówiąc, kiepskie. Tym razem dostajemy na początek trochę rozmyślań Addison(serio nie widzę sensu żeby je streszczać) po czym Foster dochodzi do wniosku, że powinni już dawno podjąć decyzję by użyć działających promów i wysłać część załogi na okoliczne planety. Tann łatwo daje się namówić. Trudno się dziwić - jeśli hydroponika zaliczyłaby kolejne opóźnienie albo Nexus znowu natrafił na krzaki to cała misja będzie skończona. Promy zostaną w pełni obsadzone specjalistami z wszelkich dziedzin. Spender przygotowuje listę potencjalnych kandydatów, Kandros pomaga Addison w przepędzeniu załogi, która wykorzystywała promy jako swoje sypialnie i przy okazji daje jej znać, że byłby chętny być jedną z osób wysłanych na którąś z planet. Po kilku godzinach wszystko jest gotowe i promy kolejno odlatują z Nexusa.

A najlepsze jest w tym wszystkim to, że cała akcja została przeprowadzona bez żadnej wiedzy Sloane. xD

Podsumowanie

Rozdziały robią się krótsze(i streszczenie też) - znak tego, że koniec z przesadnym przedstawianiem postaci i sytuacji, a czas na czyny. Trochę dziwi mnie fakt, że nikt z tysiąca osób nie był chętny na ponowną hibernację. Szczególnie gdy alternatywą jest głodowanie i limitowany dostęp do wody.
Wiedmolol - #masseffect #nexusuprising

Część pierwsza
Część druga
Część trzecia
...

źródło: comment_SRXV7JidVttVF02xxXTQAHEDyA09pdy0.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach