Wpis z mikrobloga

Popełniłem ten tekst dla fanatyków wolnego rynku i znoszenia uregulowań. Mam nadzieję że się spodoba - zapraszam do dyskusji!

Dawno kiedyś, zanim skończyłem studia ekonomiczne, zastanawiałem a nawet oburzałem się dlaczego nie mamy korwinowskiego wolnego rynku, dlaczego nie można pozwolić na wyrabianie parówek przy drodze, pączków na dworcu czy lemoniady na bulwarze, bez uzyskania pozwolenia i posiadania kasy fiskalnej. Wydawało mi się że okrutne opresyjne państwo stara się na każdym kroku utrudnić życie obywatelom, pokazując swoją siłę i przewagę.

Czego się dowiedziałem?

Wojsko, policja, szpitale, sądy, drogi, szkoły, uczelnie, muzea, lasy, parki, wały przeciwpowodziowe utrzymywane są z podatków. Dowiedziałem się że wydatki Polski to 3640 PLN miesięcznie w przeliczeniu na osobę pracującą. Dowiedziałem się że aby te pieniądze pozyskać, państwo musi zbierać podatki a posłowie nie podnoszą poziomu opodatkowania z własnego 'widzi mi się' ponieważ zwiększone opodatkowanie nie trafia do ich kieszeni (którzy swoją drogą relatywnie nie zarabiają dużo, poniżej 10.000 PLN brutto plus dodatki, z większą kwotą wolną od podatku niż reszta obywateli plus ~12k PLN na pokrycie kosztów prowadzenia biura poselskiego). Podniesienie poziomu opodatkowania ma zwiększyć wpływy do budżetu i zmniejszyć poziom deficytu czyli różnicy między tym co państwo zarobiło a wydało - różnicę finansuje się kredytem od którego trzeba spłacać odsetki.

Wracając do meritum - z tych i innych powodów, aby wyliczyć kwotę podatku zarówno w przypadku producenta parówek na dworcu jak i międzynarodowego koncernu mięsnego, przedsiębiorca powinien wykazać ile zarobił oraz jakie koszty poniósł w celu uzyskania tego przychodu, a od pozostałej kwoty, czyli tego co zarobił "do kieszeni" - dochodu, zapłacić podatek - tak jak wszyscy, tak jak każdy.

Tylko w jaki sposób policzyć ile pan na dworcu powinien zapłacić podatku? Przecież jeżeli nie ewidencjo.. jeżeli może zapłacić mniej podatku w prosty i bezpieczny sposób oszukując państwo i innych podatników to bardzo prawdopodobne że to zrobi. Wtedy duży producent powie "Dlaczego on może nie płacić podatku a ja muszę?" Byłoby to nie uczciwe w stosunku do wszystkich i każdego z osobna. Dlatego wymagamy aby osoba sprzedająca parówki miała kasę fiskalną (też nie od razu ale po przekroczeniu pewnego poziomu obrotów rocznych, 20k PLN) lub w inny sposób ewidencjonowała to ile zarobiła i jaki podatek musi zapłacić, podatek równy dla wszystkich.

Gdyby jednak pozwolić na to aby można było sprzedawać na dworcach freelancerom spożywczym to gdzie postawić granicę? Znów wracamy do równości wobec prawa. Dlaczego sklepikarz musi płacić podatek a dworcowy pączkarz już nie? Przecież dla sklepikarza będzie to konkurent który będzie mógł oferować niższe ceny przez brak opodatkowania co doprowadzi niewątpliwie do bankructwa tego pierwszego. W takiej sytuacji nie będzie ani sklepu, ani podatku a pączkarz wzbogaci się niewspółmiernie więcej niż inni.

Mam nadzieję że troszkę rozjaśniłem.

#ekonomia #wolnyrynek #przemyslenia #4konserwy #neuropa #korwin
  • 27
@Nagod: z punktu widzenia ściągalności podatku jest to najlepsza stawka, z punktu widzenia politycznego już nie. Wyobrażasz sobie larum "opozycji" że partia rządząca podwyższa podatek o 11 punktów procentowych na książki i żywność nieprzetworzoną? Że "chce aby Polacy byli głodni i głupi"? Efektywnie byłaby to niewielka zmiana w strukturze wydatków konsumenta, dla państwa przyniosłoby to dodatkowe duże wpływy budżetowe ale jak sam rozumiesz, polityka, opozycja etc.
@wysprzeglik: Widzisz, w tej sytuacji Twój wywód jest błędny, bo problem nie leży w nierówności, tylko w kłamstwie, obłudzie i prywatnym interesie polityków, a do wszystkiego wykorzystuje się ogłupianie i szczucie przeciwko sobie ludzi. Miłego wieczoru!
@wysprzeglik: w politycznym interesie rządzących w myśl zasady dziel i rządź. Sam też napisałeś upraszczając - Pan X płaci X to dlaczego Y nie może płacić X? Bez tego nie można tworzyć problemów dla gawiedzi. Dziel i rządź.
Czekaj, próbujesz tłumaczyć dlaczego wolny rynek nie zadziała na podstawie unikania płacenia podatku dochodowego?
@wysprzeglik robisz to źle.

Taka szybka instrukcja, można się spierać co do szczegółów, ale wg wolnorynkowców (w Polsce) zarys podatków jest taki: podatek obywatelski (pogłówny), podatek od nieruchomości, akcyza i podatek od towarów i usług.
Wszyscy równo składają się na państwo z podatku pogłównego, plus zamożniejsi zapłacą więcej, ale tylko wtedy, gdy będzie to się objawiało w zwiększonym
@Dramcio: na podstawie podatku dochodowego jako przykładu. Nie chciałem wchodzić w PTU.

Innym powodem posiadania regulacji rynkowych jest konkurencja a właściwie przeciwdziałanie monopolizacji a sprzyjanie konkurencji (zmowy cenowe, syndykaty, kartele, dumping).

Odnośnie transformacji systemu podatkowego, wyobrażasz sobie jakie efekty uboczne by to niosło za sobą? Jakie zamieszanie, spadek inwestycji, krajowy chaos? Wiesz ile trwałoby dostosowanie nowego systemu podatkowego do rynku? Jego uszczelnianie i bilansowanie? Śledzenie sposobu wyłudzeń, tworzenie ustaw zapobiegających, monitorowanie..
@wysprzeglik: Jeden rabin powie, że transformacja systemu podatkowego przyniesie chaos i spadek inwestycji, drugi powie, że chwilowe zamieszanie a później olbrzymie prosperity.
Co do bilansowania - dlatego właśnie w modelu wolnorynkowym proponuje się możliwie największą redukcję wydatków.
Poza tym, nawet jeśli w pierwszych latach od wprowadzenia takiego systemu obywatel nie odczuje realnego obniżenia obciążeń podatkowych (np. podatek pogłówny będzie odpowiednio wysoki), to bardzo istotna będzie najzwyczajniejsza w świecie oszczędność czasu i
@wysprzeglik

Odnośnie transformacji systemu podatkowego, wyobrażasz sobie jakie efekty uboczne by to niosło za sobą? Jakie zamieszanie, spadek inwestycji, krajowy chaos? Wiesz ile trwałoby dostosowanie nowego systemu podatkowego do rynku?


Przecież nie chodzi o dostosowanie, tylko po prostu o zlikwidowanie podatku dochodowego, który i w Polsce i Stanach jest nieprawdopodobnie skomplikowany, a bogaci i tak go unikają (lub ograniczają) dość skutecznie.
@wysprzeglik: Akurat podałeś przykład na najbardziej szkodliwym i najdebilniejszym podatku. Nie ma równości, bo część małych przedsiębiorców rozlicza się ryczałtowo, część przez PIT a teraz weszła stawka 15% dla małych przedsiębiorców. Więc o jakiej równości szanowny pan farmazoni?

Taka szybka instrukcja, można się spierać co do szczegółów, ale wg wolnorynkowców (w Polsce) zarys podatków jest taki: podatek obywatelski (pogłówny), podatek od nieruchomości, akcyza i podatek od towarów i usług.


@Dramcio:
@Wujek_Mietek: Pisałem o wolnorynkowcach szeroko, partia KORWiN/Wolność to tylko jedna z nich. Nie wiem co mają w programie partii (mają w ogóle program?), kiedyś czytałem książkę JKM "Podatki, czyli rzecz o grabieży", dosyć ciekawa, tam były krytykowane różne podatki i przedstawione argumenty za podatkami prostymi, głównie nieprzerzucalnymi.
Poszukaj informacji dot. tego słynnego projektu JKM o systemie podatkowym, za który otrzymał jakąś tam nagrodę, jestem prawie przekonany że był tam miks podatku
@Wujek_Mietek

Obydwa podatki są dla mnie głupie, ale chętnie wysłucham jakie mają zalety.


Podatek pogłówny ma taką "zaletę", czy raczej bierze się z założenia, że każdy powinien płacić za siebie. Ponieważ podatki w państwie Korwina mają być ograniczone tylko do spraw wspólnych (wojsko, policja, ochrona środowiska, parę innych), to każdy obywatel ma płacić taką samą kwotę - po prostu płaci rachunek za usługi wspólne.

Idea jest taka, że:

1. Przy podatku liniowym
Obydwa podatki są dla mnie głupie, ale chętnie wysłucham jakie mają zalety.


@Wujek_Mietek: Odnośnie pogłównego, to jego największymi zaletami jest łatwość ściągania i to, że hamuje on wzrost wydatków rządowych, bo przy obecnych wydatkach, gdyby chcieć pokryć całą ich wartość jednym tylko podatkiem pogłównym, jest to niewykonalne z powodu wysokości obciążeń dla najbiedniejszych, którzy zwyczajnie nawet tyle nie zarabiają, żeby móc go zapłacić.
@ration: Tylko rolnik mający 2x większe plony: zużyje więcej wody, zużyje więcej drogi (na przewiezienie i zapewne na prace w polu), ma też więcej do stracenia a policja działa jak ubezpieczenie. No i daje więcej roboty dla róznych służb sanitarnych.

Dodatkowo podatek pogłówny jest mocno degresywny względem dochodów. Jak dla mnie raczej ma tendencje do dobijania ludzi, którzy się potknęli w życiu. To jest poważna wada przy braku jakichkolwiek zalet w
@bh933901: I Rothbard jest zdania, że tylko podatek pogłówny? Zresztą co Rothbard ma do zaoferowania ludziom, którzy trafili na jakiś wypadek losowy? Tak się u nas narzeka na ZUS, a przecież jest on odpowiednikiem podatku pogłównego.
@Wujek_Mietek

zużyje więcej wody


Za którą zapłaci proporcjonalnie do zużycia, państwo nie ma powodu ściągać dodatkowo jakichś jeszcze pieniędzy.

zużyje więcej drogi


Drogi lokalne są opłacane z akcyzy, która jest proporcjonalna do zużytego paliwa, a autostrady/drogi szybkiego ruchu mają w założeniu być prywatne.

ma też więcej do stracenia


Niezupełnie - to ile ma do stracenia to MAJĄTEK, a nie DOCHÓD. To jest jednym z powodów proponowanego podatku od nieruchomości: droższa nieruchomość -
Za którą zapłaci proporcjonalnie do zużycia, państwo nie ma powodu ściągać dodatkowo jakichś jeszcze pieniędzy.


@ration: Za deszczówkę też zapłaci?

Drogi lokalne są opłacane z akcyzy, która jest proporcjonalna do zużytego paliwa, a autostrady/drogi szybkiego ruchu mają w założeniu być prywatne.


@ration: Ale rolnik może chyba sam sobie produkować paliwo? Korwin mu raczej nie zabroni, nie? Ponadto zużycie jezdni wzrasta w 4 potędze do nacisku na oś, natomiast zużycie paliwa
@Wujek_Mietek:

I Rothbard jest zdania, że tylko podatek pogłówny?


Rothbard był anarchistą, więc należy to traktować po prostu jako analizę danego podatku, a nie jako część większego systemu podatkowego, którego u Rothbarda chyba próżno szukać.

Zresztą co Rothbard ma do zaoferowania ludziom, którzy trafili na jakiś wypadek losowy?


W środowisku libertariańskim wytworzył się mem dotyczący zagadnień, które do porzygu są wałkowane przy każdej dyskusji z osobą nie będącą libertariańską, a mem
Nie jest. Podatek pogłówny jest nakładany na każdego, nawet na osobę niepracującą. Największa krytyka ZUS-u nie dotyczy zaś formy opodatkowania, ale całej idei repartycyjnych ubezpieczeń emerytalnych nadzorowanych przez rząd.


@bh933901: Ale taką samą rolę pełniłby podatek pogłówny nakładany na wszystkich. Tylko zamiast na armię żołnierzy ZUS idzie na armię emerytów. W obecnym świecie skutki są takie same, bo obie armie były nam jak na razie równie przydatne.

W środowisku libertariańskim wytworzył