Wpis z mikrobloga

Nasza historia to happy end po latach siedzenia w piwnicy. Bohaterowie ognistego romansu to typowy informatyk z emocjonalnym IQ na poziomie ameby i typowa introwertyczka z dziennym limitem słów kwalifikującym ją do kategorii niemów.

Co zaskakujące nawet tak nieśmiałe osobniki pędzące życie w piwnicy mają znajomych. A dokładnie dwie znajome z silnym poczuciem misji – uwolnić nerdy! Wypuścić je na wolność! Misja chwalebna, wykonanie zakrawało o tortury. Ekstrawertyczne koleżanki uznały, że Ona i On mówią tak samo, zachowują się tak samo, lubią to samo i generalnie podobni są do siebie jak bliźnięta dwujajowe, co niechybnie znaczy, że stanowią dwie połówki tej samej pomarańczy. Trzeba ich poznać. Jak? Oczywiście na… Imprezie O.o.

Wbrew pozorom pomysł był genialny, bo dwie podpierające ściany osoby odnalazły się wśród głośnej muzyki, jazgotu, litrów alkoholu (hiperbola celowa) i wszystkich tak niesprzyjających piwniczanom czynników. Porozmawialiśmy bełkotliwie o filozofii, o fizyce (tu głównie on mówił) i ziarno zakiełkowało :). Impreza skończyła się tak:

Dziś szczęśliwie w związku, niedawno zaobrączkowaliśmy się bez zbędnego formalizmu – tylko symbolicznie.

#zakochanywykop
mala_rybka - Nasza historia to happy end po latach siedzenia w piwnicy. Bohaterowie o...
  • 4