Wpis z mikrobloga

Gra NOX to nie jest zwykły klon Diablo jakich wiele, tylko naprawdę dobra gra, która wyróżnia się wielowa aspektami rozgrywki.

Historia przedstawia się następująco: źli nekromanci chcieli zawładnąć całym światem, lecz wspaniały bohater pokonał ich przy pomocy swojej wyjątkowej broni. Następnie zamknął ich w kuli i wysłał do innego wymiaru. Swoją broń zaś podzielił między trzy dobre frakcje. Po nekromantach zostało dziecko - dziewczynka. Bohater postanowił je zachować przy życiu i oddać w opiekę. Niestety dziewczę po dorośnięciu dowiedziało się o swoim pochodzeniu i ściągnęło kulę z powrotem do swego świata, przez co dziewczyna stała się potężna. Tak się śmiesznie złożyło, że kula przebywała poprzednio w "naszym" wymiarze i wraz z nią do krainy Nox został ściągnięty nasz protagonista. I jego telewizor. Teraz musi dołączyć do jednej z frakcji i uratować całą krainę.

A decyzja, którą frakcję wybrać, jest bardzo ważna dla przebiegu całej gry. W zależności od tego, czy wybierzemy wojownika (warrior), zaklinacza (conjurer), czy czarodzieja (wizard) rozgrywka będzie się znacznie różnić. Po pierwsze zupełnie inaczej gra się każdą klasą. Zupełnie! Wojownik przede wszystkim walczy wręcz i ma pięć mocy do wykorzystania z cooldownem. Może za to nosić każdą zbroję i władać każdą bronią, choć szybko się one zużywają. Czarodziej ma do wyboru mnóstwo zaklęć, ale musi uzupełniać manę i jest wrażliwy na ciosy. Zaklinacz stoi gdzieś pośrodku i ma swoje zalety - ma mniej czarów niż czarodziej, ale może korzystać z łuku/kuszy i przywołuje/zaklina różne stworzenia, by walczyły u jego boku.

Kolejną rzeczą jest to, że kampania różni się od siebie nie tylko stylem walki każdą postacią, ale też i lokacjami, jakie będziemy w stanie odwiedzić, czy też co w nich zastaniemy. Każda postać zaczyna w zupełnie innym miejscu, później pewne rzeczy też się różnią od siebie. Na przykład gdy gramy wojownikiem, to jesteśmy u siebie witani przyjaźnie. Ale już w krainie czarodziei nas nie lubią, z kolei czarodziej ma na odwrót, a zaklinacz jeszcze inaczej.

Nie będę ukrywał - grało mi się bardzo przyjemnie! Kontrola naszą postacią w grze jest doskonale zrobiona, nasz bohater robi dokładnie to, co się od niego wymaga, bez zająknięcia. Tempo rozgrywki jest bardzo szybkie, gra intryguje od samego początku i nie puszcza do końca. DOSKONAŁY pomysł z line-of-sight! GENIALNY! Dokładnie odwzorowano, co może widzieć nasza postać. Screeny nie oddają pełni tego efektu, wszystko zmienia się dynamicznie i działa rewelacyjnie. Nie jest to też dekoracja, bo mechanika rozgrywki często z tego korzysta, kryjąc wrogów, pułapki i tajemne przejścia - a tego jest pełno w grze! Uwielbiam takie rzeczy! Eksploracja sprawia masę frajdy, bo każdy poziom zrobiony jest ręcznie, zawsze jest coś ciekawego za rogiem, a loot w postaci czy to broni, czy dodatkowych czarów (i ich poziomów) jest super.

A teraz parę słów na temat: rozwój postaci a frajda z rozgrywki.

Często spotkać się można ze stwierdzeniem, że rozwój postaci musi być złożony, by zapewnić więcej opcji i tym samym urozmaicić rozgrywkę. Cóż - i tak, i nie. Tak, jest to ważne, ale również nie, bo sam rozwój na nic się zda, jeżeli nie idą za tym pozostałe aspekty rozgrywki. NOX ma banalny system, wręcz on nie istnieje - 10 poziomów i tylko automatycznie podnosi się parę wskaźników. Ale wszystko inne jest tak dobrze zrobione, że to w niczym nie przeszkadza.

Porównajmy Diablo 2 z NOX. To pierwsze ma więcej klas i bardziej złożony system rozwoju postaci. Ale to w tą drugą grę grało mi się zdecydowanie lepiej. Czemu? Jest kilka powodów. Po pierwsze sam świat gry i historia. W NOX jest to wszystko mniej serio i przypomina bardziej bajkę, i piękną przygodę do przeżycia! Od razu kojarzy mi się Legacy of Sorasil. W Diablo 2 wszystko jest poważniejsze, ale klimat z jedynki gdzieś uleciał w tych lasach i dżungli z dwójki. Po drugie w NOX można skakać, interakcja z otoczeniem jest o wiele większa, unikamy pułapek, dochodzą elementy zręcznościowe, walczymy razem z naszymi sojusznikami, skradamy się między strażą. W Diablo walimy w moby i zbieramy loot. I tyle. Wreszcie w NOX każda plansza jest opracowana, zawsze jest coś ciekawego, starcie są odpowiednio przygotowane. W Diablo teren jest losowo generowany z klocków i walczymy na nim z losowo generowanych trash mobem. Bleh.

Oprócz normalnej kampanii można też zagrać w solo quest, czyli pół-losowo generowane lochy na wzór Diablo, wybijać moby i kolekcjonować loot. Fajne, ale w małych dawkach raczej.

Podsumowując - bawiłem się świetnie, a przecież ja nawet nie lubię gier hack&slash!

Nieco inaczej patrzę teraz na elementy zręcznościowe w produkcjach z rzutem izometrycznym/z góry. Ciekawe, jak pójdzie twórcom SiTS i Seven. Aż zapytam - @chris3d jak to będzie u was wyglądać? Wzorujecie się nieco na NOX? Co sądzisz o takim LOS, jaki tam zastosowano?

#lisaroscontent #nox #staregry #retrogaming #crpg #rpg
Lisaros - Gra NOX to nie jest zwykły klon Diablo jakich wiele, tylko naprawdę dobra g...

źródło: comment_ZBTupCZr6wCbLwMPTMVEQYdCqubZ6dbV.jpg

Pobierz
  • 7
@Lisaros: Seven faktycznie będzie bliższe rozgrywce NOXa niż Diablo, właśnie przez element zręcznościowy. Kładziemy duży nacisk na nieograniczoną eksplorację wielopoziomową - tam gdzie doskoczysz, tam się wespniesz. Czy się inspirujemy? Wizualnie na pewno, tak jak każdym oldschoolowym ISO RPG. Gameplayowo staramy się tchnąć nowe życie w ten gatunek, przenieść go do współczesności dodając więcej "action" do rpg, także nasze główne inspiracje jeśli chodzi o eksploracje to Thief, Assasins Creed czy Dishonored.
@chris3d:

Seven faktycznie będzie bliższe rozgrywce NOXa niż Diablo


To super! Przyznam, że nie byłem do tego przekonany, właśnie dopóki nie zagrałem w Nox i zobaczyłem, że to faktycznie może świetnie działać.

Co do LOSu to tak tylko wspomniałem. Nie jest to taka prosta sprawa. Mam nadzieję, że Wasza gra osiągnie wspaniały sukces i będziecie w na tyle komfortowej sytuacji, by rozważać tego typu rzeczy w kontynuacji :)