Aktywne Wpisy
ruda_stuleja +534
Czy jest jakiś głupszy argument niż, jak Cię nie stać na mieszkanie w wojewódzkim, to się wyprowadź do powiatowego?
Trzy pokolenia mieszkały w wojewódzkim, a ty jako czwarte, które tak samo tu dorastało, wychowało się i uczyło się teraz wyprowadź 50km od rodziny, bo pan rentier, flipper, deweloper musi mieć na drugie Porsche.
Ale było wcześniej wstawać i ciężej pracować XDDDDDD
#nieruchomosci
Trzy pokolenia mieszkały w wojewódzkim, a ty jako czwarte, które tak samo tu dorastało, wychowało się i uczyło się teraz wyprowadź 50km od rodziny, bo pan rentier, flipper, deweloper musi mieć na drugie Porsche.
Ale było wcześniej wstawać i ciężej pracować XDDDDDD
#nieruchomosci
BornInSmokes +35
#kanalzero #nieruchomosci
Tak sobie czytam komentarze i tu i tam i wielkie oburzenie na Mentzena bo powiedzial, ze generalnie jak chcesz cos osiagnac i np kupic mieszkanie to musisz wiecej pracowac i powoli sie dorabiac. I ze zycie nie jest sprawiedliwe. I mimo, ze ten koles to nie moja bajka, to w sumie ma 100% racji w tej wąskiej kwestii, a tu kwik.
Generalnie, fajnie byloby kupic sobie 3-4 pokojowe mieszkanie w
Tak sobie czytam komentarze i tu i tam i wielkie oburzenie na Mentzena bo powiedzial, ze generalnie jak chcesz cos osiagnac i np kupic mieszkanie to musisz wiecej pracowac i powoli sie dorabiac. I ze zycie nie jest sprawiedliwe. I mimo, ze ten koles to nie moja bajka, to w sumie ma 100% racji w tej wąskiej kwestii, a tu kwik.
Generalnie, fajnie byloby kupic sobie 3-4 pokojowe mieszkanie w
___________
To jest #!$%@? dramat.
Dramat, który pokazuje jak bardzo PISF jest oderwany od codzienności, przez co polskie kino ciągle będzie tkwiło kilkanaście lat za całym światem i ani na milimetr nie ruszy naprzód.
W roku 2016, w roku w którym nie jeden, nie dwa, ale aż trzy filmy, miałyby o wiele większą szansę na ugranie czegokolwiek niż Wajda na 90. urodziny. Filmy, które zdobyły uznanie i odpowiedni szum nie tylko w Polsce, ale przede wszystkim za granicą. Mówię tu o Ostatniej rodzinie, filmie który wygrał w festiwal w Gdyni, a na festiwalu w Locarno (pierwsza nagroda dla Seweryna za najlepszą rolę męską) spotkał się z gorącym przyjęciem. Mówię tu o Zjednoczonych stanach miłości, który na dzień dzisiejszy sprzedał prawa do dystrybucji zagranicznej do ponad 30 krajów, który podbił Berlin (Srebrny Niedźwiedź za scenariusz) i Karlowe Wary i wreszcie, mówię o Wołyniu, filmie który porusza temat trudny, ale temat ważny. Kontrowersyjnie odnosi się do tematów historycznych, ale nie owija tego w żadną otoczkę, nie bawi się w przygładzanie. Pokazuje rzeczywistość taką jaką była, na lepsze lub na gorsze.
Te trzy filmy, każdy na swój sposób, pokazywały oblicza polskości. W sposób przystępny dla osoby z zewnątrz pokazywały naszą kulturę, naszą tożsamość narodową, umożliwiały zobaczenie przez dziurkę od klucza naszej codzienności, pozwalały się wczuć ludziom w naszą sytuację, coś wyjątkowo trudnego nawet dla doświadczonych filmowców (bowiem jak często mówi się, że "ktoś obcy tego nigdy nie zrozumie"). Akcentują, że my Polacy, nie gęsią, a swoją kulturę mamy. Indywidualność kinematograficzna jest w cenie.
Co więcej, te trzy filmy mają jeszcze jedną rzecz, która wyróżnia je na tle Powidoków - są zwyczajnie świetne, pod różnymi względami, w przeciwieństwie do przeciętnej, kolejnej i oklepanej biografii Wajdy. Filmu, który w porównaniu z jego twórczością sprzed 30-40 lat jest zwyczajnie słaby. Nie oceniam tutaj poglądów Wajdy, tylko jego dorobek, Ziemia obiecana jest moim ulubionym polskim filmem, który mogę oglądać po kilkanaście razy bez znudzenia, ale współcześnie? Wajda prawdopodobnie już nie jest w stanie wznieść się na ten poziom, który kiedyś osiągnął. Można szanować jego życiowy dorobek artystyczny, ale nie oznacza to nagradzania i nominowania wszystkiego, co sygnowane jego nazwiskiem "bo tak wypada".
Ale czego oczekiwać, jeżeli w komisji zasiada pani Holland, pan Idziak i pan Bromski, na kogo mają głosować jak nie na swojego przyjaciela Andrzejka? Na młokosów, którzy nie mają doświadczenia ani wyobraźni i mogą na przykład nakręcić film bez zbędnej martyrologii, hehe? Co oni wiedzą o filmie, jak ich nawet na świecie nie było jak chodzili po mieszkaniach i pałowali, hehe, nie?
Nikt w tej pieprzonej komisji nie jest w stanie wyciągnąć wniosków z historii, jakże współczesnej, bo kilkuletniej. Ida zdobyła Oscara za swoją jakość (a nie, zapomniałem, za Żydów, tak?)_ i świeżość. Może miał z tym związek fakt że Pawlikowski przed tym filmem w Polsce był praktycznie nieznany, przyszedł znikąd? To nie był kolejny banalny film Wajdy, ani nie był to Skolimowski udający że umie naśladować zachodnie kino. To było coś naszego, ale coś innego. Albo inny polski film, który odbił się szerokim echem pośród polskich widowni, jakim byli Bogowie? Znowu, młoda krew, świeża krew która rozumie widza, która nie tkwi w #!$%@? dołku od 30 lat. Która nie myśli komuną, myśli codziennością.
Dla wielu z tych reżyserów którzy w PRLu tworzyli wybitne kino, obrady okrągłego stołu i zmiany ustrojowe były największą życiową tragedią, ponieważ nagle obudzili się w rzeczywistości której nie rozumieli i nie mieli pojęcia jak ją komentować swoimi filmami. ŚP Kieślowski przeszedł płynnie, od kina moralnego niepokoju, w kino metafizyczne po 89. Niestety nie ma go już z nami. A Wajda? Holland? Tak jakby odpadły im kinematograficzne jaja, a nimi możliwość nakręcenia czegoś dobrego.
I to jest #!$%@? dramat, że tacy ludzie decydują o przyszłości polskiego kina.
#film #filmy #kino #gorzkiezale #dziesiatamuza
Co do zdjęcia, tak, to dość znane zdjęcie z 43. Festiwalu w Cannes (1990), czyli świeżo po odzyskaniu wolności przez Polskę. Tamta edycja była dość polska -
@wiecejnizjednozwierze: Mocap, motion capture.
Poza jego działalnością za kamerą, Idziak kojarzy mi się jako
@sejsmita: Nawet nie wiem czy plującego się. On w ostatnich wywiadach wypowiadał się naprawdę dość grobowo, tak jakby się szykował do odejścia na tamten świat - sprawiał wrażenie jakby miał to wszystko gdzieś, jakby nawet go nie interesowała cała otoczka wokół niego, tyle że robi swoi póki jest w stanie.
Chociaż jakbym miał wskazać jakiś przełomowy moment to będzie napisanie listu "źle się dzieci bawicie".
@sejsmita: Ojezus, pamiętam to, przypomniałeś mi o tym. Szkoda że nie mogę znaleźć teraz całości tego tekstu, ale tak, to był dość dobry wskaźnik tego, że zaszła jakaś zmiana w Andrzejku i już raczej do formy i pozycji sprzed lat nie wróci.