Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
tl:dr żałuję że wyszedłem z przegrywu

Do całkiem niedawna (kilka miesięcy) byłem typowym przegrywem-piwniczakiem - ważyłem ponad 120 kilo (i nie były to mięśnie), byłem opryszczony, brudny, śmierdzący i całe dnie spędzałem na graniu na komputrze i biciu konia.

Jakoś 8 miesięcy temu wywaliłem życiu do góry nogami - poszedłem biegać, jakaś dieta, fryzjer, perfum - laski jakoś przyszły, zacząłem zabierać nr telefonów i łazić z nimi na randki.

Wszysko spoko, sytuacja której wielu pewnie pozazdrości ale powiem wam, że lepiej czułem się jako przegryw - sam nie wiem czemu :/ No, niby wiem - w życiu przegrywa nie ma miejsca na spontan i niezaplanowane działania - wiesz kiedy będziesz bił konia (i pod co) i w co będziesz grał na kompie. A teraz? Cały czas stres - czy dobrze zagadam, czemu nie opisuje na sms-a itp. Wiem, że takie jest życie ale w dalszym ciągu... nie wiem czy dobrze zrobiłem wychodząc z przegrywu. Jasnem od tego czasu nie spotkało mnie tyle miłych rzeczy - ale przykrych też nie :/

#przegryw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 7
PrinsFrans: W sumie to chyba założyłeś maskę. Jesteś zakamuflowany. W głębi jesteś tą samą osobą, co wcześniej. Być może to była zła motywacja do porzucenia dawnego, mało porywającego trybu życia,

Ty chyba powinieneś najpierw chcieć być zadbanym, spotykać się z ludźmi, a nie wiedzieć, że tak trzeba i na siłę dopasowywać się do tego podświadomego nakazu.

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Jarzyna