Wpis z mikrobloga

#naukajezykow #jezykiobce

Jak radzić sobie z "plateau" w nauce języka obcego siedząc w domu

Przy uczeniu się języka obcego, po wstępnym etapie zachłyśnięcia się i szybkiego przyswajania nowej wiedzy, często natrafiamy na ścianę. Na angielskojęzycznych forach nazywane to jest "plateau" - płaskowyż, co trafniej odzwierciedla sytuację, w której znalazł się kiedyś każdy amator języków obcych. Uczysz się już jakiś czas, poświęciłeś wiele godzin na przyswojenie gramatyki, kilku tysięcy słówek, w miarę wprawnej wymowy, osiągasz pewien poziom wprawy, czujesz się pewnie czytając zagraniczne fora, słuchając piosenek czy patrząc na filmy, jednym słowem wspinasz się na coś co wygląda jak góra, ale nagle przestajesz widzieć postępy. Cały czas idziesz do przodu, ale nie zauważasz, żeby twoje zdolności rosły. Czujesz, że nauczyłeś się już tego, co miał do zaoferowania podręcznik, czy lekcje w szkole, ale cały czas nie jesteś gotowy na podszywanie się pod native'ów na ich terenie.

Najlepszą metodą na przezwyciężenie tego uciążliwego ale nieuniknionego etapu jest wyjazd do kraju, którego język starasz się opanować. Co jeśli nie ma takiej możliwości?

Otóż po wypróbowaniu wielu różnych metod stwierdzam, że nie ma nic lepszego niż gadanie do seriali. Ta metoda sprawdza się głównie wobec języków Zachodniej Europy, w której właściwie wszystkie większe hity serialowe są albo anglojęzyczne, a w krajach nieanglojęzycznych poddaje się je dubbingowi.

Na czym to polega? Bardzo proste, włączasz serial i starasz się mówić równocześnie z postaciami ich kwestie.

Tu uwaga, najlepiej sprawdzają się oczywiście sitcomy i to te, które już kiedyś oglądaliśmy. Nie tylko zna się te kwestie już właściwie na pamięć, więc nic nam nie umknie, ale też czasem seriali 'fabularnych' nie chce się oglądać po raz drugi i trzeci. Poza tym sitcom trwa zazwyczaj 20 min, łatwo znaleźć w ciągu dnia czas na chociaż jeden odcinek. Brak cliff hangerów sprawia też, że nie będzie aż tak kusić, żeby odpalić kolejny odcinek i zmarnować całą noc (tzn chciałem powiedzieć dobrze spożytkować na naukę języka :))

Zdaję sobie sprawę, że metoda jest mało odkrywcza i pewnie spora część tak się już uczy. Należy się jej jednak ciągłe propagowanie. Nie dość, że taka nauka doprowadza do perfekcji rozumienie ze słuchu, "czucie" akcentu i wymowy, wprowadzanie nabytej wiedzy w praktyce bez ruszania się z łóżka, to jeszcze język, którego się uczysz jest nagle żywy i rzeczywisty, w przeciwieństwie do kartonowych zdań z podręcznika.

W ten sposób kolejny re-run Friendsów staje się wymówką do nauki :)
Pobierz ottovonbismarck - #naukajezykow #jezykiobce

Jak radzić sobie z "plateau" w nauce j...
źródło: comment_C7mTFqDLtDqMdhgNSNE5tz5KYbFqYSkW.jpg
  • 4