Wpis z mikrobloga

Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek dodam tutaj takiego posta, dodatkowo: skasował mi się przez przypadek poprzedni :( Chodzi o związki, kto nie chce lub nie był nigdy niech zignoruje ten post, proszę. Ci, którzy nigdy nie byli w związkach- proszę się nie śmiać, emocje/uczucia to najtrudniejsze, z czym mamy do czynienia w życiu. (A kiedyś w to nie wierzyłam... :|) Nigdy, aż do teraz, kiedy wydaje mi się, że naprawdę kocham kogoś (i nie jest to hormonalne/serotoninowe do 1 roku uczucie, duzo dluzsze), nie pomyślałabym, że logika może zawieść w interakcjach międzyludzkich. Że ktoś może zupełnie inaczej postrzegać świat i że w takim wypadku może być ciężko się dogadać nawet z osobą, którą się myśli, że się 'kocha'. Nie tak 'nastoletnio', typu imprezy i wyjścia na randki tylko w stylu 'wyglądasz nie za fajnie i widzę, żę źle się czujesz, więc Ci pomogę- bo Cię kocham!' Parę lat temu, paradoksalnie, pomyślałabym o podobnym poście 'co za nieodojrzałość, przecież żelazna logika zawsze się sprawdza' (xD). Teraz wiem (trochę), że ludzie mogą różnie postrzegać otaczający nas świat. Najgorsze jest to, że przekonałam się o tym na przykładzie osoby, na której pierwszy raz w życiu bardzo mi zależy xD (( ͡° ʖ̯ ͡°). Pytanie do Was, wykopowicze, jest następujące: czy w związku, gdzie minął etap wydzielania się serotoniny/endorfin/itp- (ficzyczna odpowiedz organizmu na zakochanie) zawsze jes tak, że jedna osoba kocha mocniej? Ciekawa jestem bardzo, co myślicie na ten temat. #feels #zwiazki #nocnazmiana #niebieskiepaski #rozowepaski #pytanie

czy w związku, gdzie minął etap wydzielania się serotoniny/endorfin/itp- (ficzyczna odpowiedz organizmu na zakochanie) zawsze jes tak, że jedna osoba kocha mocniej?

  • tak 25.0% (80)
  • nie 10.0% (32)
  • nie wiem/sprawdzam 38.8% (124)
  • może tak być, cięzko powiedzieć 26.3% (84)

Oddanych głosów: 320

  • 23
@db95 @flor_riba @obuniem @Domal nie chodzi mi o temperamenty. Kiedyś ja sobie myślałam, że to na pewno 'po równo' jest. A teraz nie wiem kompletnie. @tupakaszakura jak pisałam w poście, dotyczy to pierwszej osoby, która zasługuje imho na miano 'kochania'. Mam (lekko) ponad 20 lat i pewnie problemy (natury psychicznej) sprawiły, że nie tworzyłam poważnych związków w liceum i wcześniej. Jednym słowem uważasz, że zawsze jedna osoba odczuwa pozytywne uczucia mocniej?
@missing_piece: może tak być, też zależy jak się pokazujesz drugiej osobie... hmm.. ciężko mi to teraz wyjaśnić... może tak być, że jeśli pokazujesz w jakimś stopniu swoje ogromne zaangażowanie (czasem nawet podchodzące pod desperację) to druga osoba może się naturalnie od tego dystansować i mieć problem, żeby zaangażować się tak samo. ale to chyba już zależy od indywidualnej sytuacji, jak coś to pisz na priv ;)
@tupakaszakura: co do drugiej częsci Twojej wypowiedzi zgadzam się całkowicie. Co do pierwszej, to nie chodziło mi o takie (fizyczne albo i nie) rozdzielanie rzeczy, tylko raczej o ' o, jej//jemu sie nie chce, wiec ja to zrobie, niech sobie pospi/odpocznie/cokolwiek'. nie chodzilo mi w żadnym wypadku o licytowanie się 'kto więcej obowiązków wykonał podczas ostatniego (np) miesiąca'.
@missing_piece: Zazwyczaj mocniej kocha osoba z niższą samooceną, moze bardziej potrzebuje tej drugiej, albo jest w jakiś sposób uzależniona, wtedy tez czesciej silniejsza zazdrosc wychodzi, strach przed utratą. Moze to byc kobieta, ktora np sie czuje niepewnie i trzeba ją utwierdzac roznymi czynami co i jak, ale zanim sie zrozumie kobiety to troche trzeba poswiecic i doswiadczenia i przelamywania swojego ego, a i kobieta sie uczy mowienia bardziej wprost niz na
@tehSpirit: to na pewno utopia, i czasem niezdrowa :D Zawsze jest przewaga jakaś, i wraz z wiekiem i czasem się zmienia - raz kocha bardziej jedna, raz druga strona, to normalne. Chorą sytuacją są dla mnie układy 80 do 20, gdzie jedna strona na prawde kocha i jej zależy, widzi ze druga ma wyrypane ale nie odchodzi
@migdalll: no takie związki gdzie jedna osoba się stara a drugiej nie zależy to skrajna głupota. I chyba tak samo jak nie da się kochać po równo tak samo podczas rozstanie jednej osobie zawsze będzie bardziej tęskno i nie istnieje coś takiego jak 'za porozumieniem stron'