Wpis z mikrobloga

@Da_R_ecky: Prawda, mi też parę razy zdarzyło wykonać manewr w podobny sposób przez to, że nie zweryfikowałem martwego pola. W lusterku było czysto, a okazało się, że jednak ktoś był. Aczkolwiek tutaj zabrakło dwóch rzeczy dzięki, którym można było uniknąć kolizji.

Klaksonu ze strony poszkodowanego + zwolnienia prędkości. Przecież widział, że kierowca najeżdża na niego. Mi parę razy klakson (ktoś zatrąbił) plus zwolnienie prędkości uratowało dupę i dzięki temu zdążyłem odbić
@BobBuilder: mnie się też zdarzyło, ale zawsze jak nie jestem pewien, to robie to bardzo powoli - przy małej odległości w lusterku już się pojawi i można jeszcze odbić bez doprowadzania do zdarzenia. Druga rzecz to oczywiście dobrze ustawione lusterka - pochylając się do przodu naprawdę dużo po prawej można zobaczyć.