Wpis z mikrobloga

"Wpadło mi w ucho...", odcinek: 91, Gotye. Subskrybuj tag: #wpadlomiwucho


Witajcie w kolejnym odcinku. Odcinku niezwykłym, bo wracam z tematem po dość długiej przerwie. Jeszcze dużo artystów chce Wam przedstawić, toteż wznawiam cykl Wpadło Mi W Ucho... Dzisiaj na warsztat wezmę pewnego australijsko-belgijskiego artystę, który nazywa się Wouter De Backer. Dla znajomych "Wally" a dla Was zapewne znany pod pseudonimem Gotye. Czemu akurat on? - pomyślicie. Przecież to komercja wielka jak od stamtąd do stąd. Otóż nie. Komercja to jego jeden utwór, który w pewnym momencie był wszędzie i słychać go było zewsząd. Ale wiedzcie, że Wally ma dużo fajniejsze utwory i bardziej ambitne niż dobrze Wam znany "Somebody That I Used To Know". Te ambitniejsze utwory dzisiaj Wam przedstawie. Ale najpierw nieco o samym Wallym. Przede wszystkim całkiem dobry z niego multiinstrumentalista. Czego się nie dotknie, to na tym zagra. Świetnie słychać to na jego ostatnim albumie "Making Mirrors", gdzie niektóre dźwięki zagrane były nawet na drutach od płotu. Poza solowym materiałem, Gotye udziela się też jako perkusista w zespole The Basics. Wouter urodził się w północno-zachodniej Belgii, w 1980 roku, w miejscowości Brugia. Gdy miał dwa lata przeniósł się wraz z rodziną do Australii. Od małego ciągnęło go już do instrumentów, na początku instrumenty klawiszowe, następnie perkusja. W szkole wraz z kolegami założył pierwszy zespół o nazwie Downstares. Niestety zespól się rozpadł po ukończeniu szkoły a każdy poszedł w swoja stronę. W tym zespole grał też Lucas Taranto, który później również towarzyszył Gotye podczas jego solowej kariery i grał z nim na koncertach. W 2001 roku Gotye zaczął tworzyć pierwsze utwory, które później znalazły się na jego debiucie "Boardface". Na początku używał sampli i łączył je w rozmaite kompozycje. Tak powstały cztery pierwsze utwory, które nagrał na płytę. Następnie skopiował ją w ilości około 50 sztuk. Tak nagrana płytę ręcznie ozdobił, sam malując okładkę długopisem i ręcznie wypisując nazwy utworów. Tak przygotowane płyty porozsyłał do wszelkich rozgłośni radiowych oraz rozmaitych firm zajmujących się przemysłem muzycznym. Tak Gotye został zauważony i nieco później mógł wreszcie wydać swój pełnoprawny debiut o nazwie "Boardface". Dalej było już tyko lepiej.

Jako, że wspomniałem o debiucie z 2003 roku, to zaczniemy od utworów z tej płyty. Na początek "Out Here In The Cold", który znalazł się też na płycie z trzema innymi utworami, która Gotye rozsyłał po stacjach radiowych. Początek utworu zaczyna się niczym film grozy. Mocne uderzenie piskliwych dźwięków. Do tego instrumenty smyczkowe tworzące zarys melodii, trochę trąbki. A za chwilę wszystko się rozjaśnia, wchodzi delikatny bas brzmiący nieco jak kontrabas. Lekko przesterowany głos Gotye i perkusja w nieco jazzowym stylu, gdzie słychać właściwie sam werbel uderzany "miotełkami". W międzyczasie słychać tez trąbki, ponownie smyczki oraz wrzucony jakby na siłę i lekko wypadający z tonu sampel pianina. Bardzo przyjemna kompozycja.

Kolejnym świetnym utworem z debiutanckiej płyty jest "The Only Thing I Know". Bardzo przyjemny wstęp, delikatna gitara, sam hi-hat, crash w tle. Za chwilę pojawia się melodyjny bas zagrany dość nisko i jak mnie ucho nie myli, zagrany klangiem. Poprawcie mnie jeśli jestem w błędzie. Dalej perkusja nabiera trochę dynamiki, dochodzą pobrzmiewania elektrycznej gitary i nieco elektroniki. Całość bardzo fajnie się komponuje i zgrywa ze sobą. W końcu pojawia się tez wokal Gotye, oczywiście odpowiednio przesterowany by dawał lepsze wrażenie. Całość trwa ponad 7 minut i wpada w ucho od samego początku.

Przejdźmy do kolejnej płyty. Drugim albumem Gotye była płyta "Like Drawing Blood" z 2006 roku. Jako ciekawostkę dodam, że na tej płycie też pojawił się powyższy utwór, ale inaczej zmiksowany. Ja jednak zaprezentuje absolutne mistrzostwo świata, utwór "Hearts A Mess". jak dla mnie najlepsza kompozycja jaką do tej pory stworzył Gotye. Cos pięknego. Sprawdźcie koniecznie też wersję studyjna z albumu, bo ta na YT jest skrócona. Ale właśnie do niej podałem link, bo tak samo jak muzyka, na uwagę zasługuje też bardzo dobry teledysk. Już od pierwszych dźwięków czuć, że to genialny utwór. Delikatna melodia, rozbrzmiewające w tle smyczki i zawodząca gitara. Do tego delikatna perkusja i melancholijny wokal... A wszystko to skomponowane w sypialni Gotye. Uwielbiam te fragmenty z refrenem, gdzie mamy smyczki, lekko krzykliwy wokal idealnie pasujący do melodii. Gdzieś w połowie mamy też fajną wstawkę, gitara brzmiąca jak akustyk i sam wokal. Posłuchajcie koniecznie też wersji z płyty, która jest dłuższa i zawiera kilka dodatkowych smaczków.

Po kilku melancholijnych kompozycjach jest też miejsce na coś szybszego. Takim utworem jest "The Only Way". Od razu dynamicznie się wszystko zaczyna, szybka perkusja w niestandardowym metrum, do tego przyjemny, lekko funkowy bas. Całość z dość spokojnym wokalem, który później nieco się rozkręca. A następnie zaskoczenie. Całość ucicha i na pierwszy plan wpada wokal, trwa to trochę po czym wszystko znowu nabiera rozpędu i ponownie jest dynamicznie.

Zostajemy w dynamicznych kompozycjach, teraz czas na "Coming Back". Nadający mroczny klimat wstęp, z nucącym wokalem w tle, a zaraz po tym dynamiczna, niestandardowa perkusja i bas. Wszystko brzmiące niczym tango. Ostro i z przytupem. Mamy też zadziorne pianino, pobrzmiewające od czasu do czasu i kojarzące mi się z Gotan Project - dźwięki akordeonu. Pod koniec pojawia się też sekcja dęta idealnie wpasowująca się w całość. Bardzo wpadająca w ucho kompozycja.

Przejdźmy do najnowszej pod względem chronologii płyty, czyli "Making Mirrors" z 2011 roku. Na początek zdecydowanie mój ulubiony utwór z tego albumu, czyli "State Of The Art". Od razu zwróćcie uwagę na świetny teledysk. Bardzo genialny utwór, pokazujący jak fajnie można opisać instrument muzyczny. Utwór opowiada o elektrycznych organach wyprodukowanych przez firmę Lowrey Organ Company, a dokładniej o modelu Cotillion D575 (Gotye też posiada takie organy na własność). Od początku do końca mamy fajnie stworzony opis wymieniający ciekaw funkcje instrumentu. Wybaczcie, że skupiam się bardziej na tekście niż muzyce, ale jest on równie genialny jak ona. Ot, można powiedzieć, że zwykła amerykańska rodzina, która postanowiła zakupić organy Lowrey'a i przy tym wyrzucić telewizor. Gdyż organy dostarczyły im dużo więcej rozrywki niż oglądanie telewizora. Mamy tu tez mowę o żonie, która tupie do rytmu gdy mąż gra na organach, oraz o dzieciach, które muszą cierpliwie czekać nim ojciec dopuści je od instrumentu. Ale przejdźmy do muzyki. Bardzo fajna melodia na wstępie okraszona delikatna perkusją (melodia wysamplowana z utworu "Green Is the Mountain" autorstwa Frances Yip) . Chwilę później całość się rozkręca, dochodzi też bas. W utworze cały wokal Gotye jest przepuszczony przez vocoder. To zmusiło artystę do nagrania wokalu bez żadnych emocji ani bez najmniejszej tonacji. Wszystko musiało zostać wyśpiewane w tym samym tonie, by następnie można to było przefiltrować przez vocoder. Zwróćcie też uwagę jak wokal opisuje poszczególne funkcję organów a w tym samym czasie w tle możemy usłyszeć jak brzmią te wszystkie opisywane "bajery". Najfajniej to słychać gdy pada tekst o włączeniu "genie bass", a w tle słychać mocne podbicie basu. Bardzo fajny pomysł na utwór i bardzo fajne i pomysłowe wykonanie. Mistrzostwo. Zdecydowanie mój numer jeden z tego albumu.

Ta płyta jest zróżnicowana, toteż i na niej znalazło się nieco dynamicznych utworów. Takim utworem jest na przykład "Eyes Wide Open". To ten utwór miałem na myśli, gdy we wstępie do odcinka wspomniałem, że został zagrany na drutach tworzących płot. Ten "płot" słychać już od początku, to te uderzenia pojawiające się co pewien czas, które nadają dynamiki. Co mamy tu jeszcze? Dynamiczną perkusję, momentami wykrzykiwany wokal i od czasu do czasu trochę elektroniki w tle.

Przechodząc dalej natrafimy na bardzo pozytywny utwór o tytule "I Feel Better". Początek brzmi trochę jakby się western zaczynał. Ale to szybko mija i wchodzi fajna melodia z minimalistycznym pianinem w tle. W tym utworze są świetne wstawki z refrenem. Wokalnie sam refren jest bardzo minimalistyczny i odnosi się do wypowiadania tytułu utworu. Ale z muzyka brzmi to bardzo fajnie. To też jeden z utworów, w którym udziela się szkolny kumpel Gotye - Lucas Taranto. Pod koniec mamy też nieco sekcji dętej ale w przesterowanym wydaniu.

Tak odnośnie westernów, to mamy na tej płycie utwór idealnie nadający się do takiego filmu. Mowa o utworze "Smoke And Mirrors". Powolny i mozolny utwór. Ale to właśnie sprawia, że trafia w ucho. Na początku nieco przesterowanej gitary, zmiksowana trąbka i wokal. Do tego flegmatyczna perkusja. Od czasu do czasu w utworze pojawiają się fajne orkiestrowe wstawki brzmiące jakby zostały zapożyczone wprost z jakiegoś musicalu.

Muzyczną prezentację Gotye zakończę dobrze Wam znanym utworem "Somebody That I Used To Know", bo zapewne znajdzie się tu jakiś kosmita, który tego utworu jeszcze nie słyszał :) Tutaj bez zbędnego rozpisywania się wspomnę tylko o tym, że główny motyw pochodzi z utworu "Seville" autorstwa pana co się nazywa Luiz Bonfa. Swoja droga bardzo dobry utwór... "Seville" rzecz jasna ;)

Ciekawostki:

Jako ciekawostkę mam dla Was krótkie dokumenty pokazujące jak powstawała płyta "Making Mirrors". To tutaj zobaczycie jak wygląda środowisko pracy Gotye, jak z własnej sypialni w czasach debiutanckiej płyty, przeniósł się z komponowaniem do... stodoły, gdzie urządził studio. Zobaczycie też nagrywanie wokalu do "State Of The Art" i granie na wspominanym już wcześniej "płocie" oraz o innych źródłach dźwięku, które Gotye sampluje do swoich utworów.

_______________________________________

Chcesz napisać kolejny odcinek? Zajrzyj tutaj.

Informacje techniczne:

Jeśli nie chcesz przegapić kolejnego odcinka to subskrybuj tag #wpadlomiwucho lub dodaj mój profil do obserwowanych.
Postaram się w miarę możliwości prezentować nowe odcinki regularnie, a każda subskrypcja będzie moim motorem napędowym.

Zatem jeśli szukasz interesującej muzyki, lubisz nowe brzmienia i nie zamykasz się na jeden gatunek - to zapraszam do subskrypcji.

Wszystkich chętnych do czytania o artystach i słuchania ich z poziomu Facebooka, zapraszam pod adres:
facebook.com/wpadlomiwucho


#muzyka #oswiadczenie #wpadlomiwucho #grajmi

_______________________________________

Spis wszystkich odcinków i zespołów/artystów którzy w nich wystąpili:

1. Ramona Falls
2. Bang Gang
3. Fluke
4. Anoice
5. Eskmo
6. Baths
7. [#!$%@?](http://www.wykop.pl/wpis/1047393/wpadlo-mi-w-ucho-odcinek-7-#!$%@?-moim-celem-/)
8. ortoPilot
9. Lamb
10. The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble
11. Kammerflimmer Kollektief
12. The Temper Trap
13. Max Richter
14. Soap&Skin
15. Low Roar
16. James Blake
17. M83
18. The Cinematic Orchestra
19. Múm
20. Ayreon
21. Beirut
22. Saltillo
23. Bonobo
24. Amon Tobin
25. Unkle
26. Lia Ices
27. Quantic / The Limp Twins
28. Jacaszek
29. Bajzel
30. Bersarin Quartett
31. Eels
32. Ladyhawke
33. Air
34. Radiohead
35. Iglu & Hartly
36. Joy Division
37. Koop
38. Asaf Avidan & The Mojos
39. Fink
40. Woodkid
41. Julia Marcell
42. Stan Borys
43. Eluvium
44. Flunk
45. Paavoharju
46. Arms and Sleepers
47. Ólafur Arnalds
48. OPM
49. Xploding Plastix
50. Rob Dougan
51. Thievery Corporation
52. Sia
53. Burial
54. Jamie Woon
55. Dub FX
56. Kanał Audytywny
57. The RAah Project
58. The Heavy
59. Everlast
60. Maxim
61. Buckethead
62. Portico Quartet
63. Richard Cheese
64. Nostalgia 77
65. Ray LaMontagne
66. Freshlyground
67. Hugh Laurie
68. Submotion Orchestra
69. CocoRosie
70. Talk Talk
71. Rjd2
72. Joe Satriani
73. Lenny Valentino
74. Newcleus
75. [Harmaja](http://www.wykop.pl/wpis/1879703/wpadlo-mi-w-ucho-odcinek-75-harmaja-subskrybuj-
Emtebe - "Wpadło mi w ucho...", odcinek: 91, Gotye. Subskrybuj tag: #wpadlomiwucho

...

źródło: comment_IayH0Lezxd0Hc2cDmbls7eLb6R5o6FdA.jpg

Pobierz
  • 3