Wpis z mikrobloga

tl;dr coś łazi po moim łóżku i nie są to pluskwy ani włamywacze

Od paru tygodni przed zaśnięciem zdarza mi się wyraźnie poczuć kota łażącego po moim łóżku - najpierw mocniejsze ugięcie materaca kiedy wskakuje, później delikatne uginanie się kołdry w okolicy moich nóg albo pleców. Problem polega na tym, że kiedy się odwracam kota tam nie ma - śpi w innym miejscu albo w ogóle nie ma go w pokoju.

W internecie znalazłem opis wielu podobnych przypadków; niestety, większość dyskusji toczy się na forach o zjawiskach paranormalnych gdzie najpopularniejszym wyjaśnieniem są duchy, kosmici albo diaboł. Czy ktoś byłby w stanie przedstawić mi lepsze wyjaśnienie? Jedyne co przychodzi mi do głowy, to że zasypiający mózg przypomina sobie stare bodźce (prawdziwy kot też często po mnie łazi) i błędnie interpretuje je jako nowe.

#pytanie #pytaniedoeksperta #creepy #nauka #wtf
  • 10
@chciwykrasnolud: @Niedowiarek: Żeby dać sobie radę w otoczeniu mózg filtruje wszystkie bodźce i "przepuszcza" powyżej progu uwagi tylko te istotne. Z wibracjami jest tak, że u każdego występują mimowolne drgania mięśni, czy odczucia skórne, ale się tego nie zauważa, bo nie są istotne. Posiadanie telefonu zmienia to jednak i "mózg" uczy się, że takie odczucia są ważne i zaczyna przepuszczać je powyżej progu uwagi.
Z kotem może być podobnie: różne
@Niedowiarek: Ale wiesz, że mamy 21 wiek, co nie? Weź jakiś słoik czy worek kartofli i nagraj nim swoje łóżko przed snem. Możesz oświetlić ledami IR, jeżeli gasisz światło. Gdy udokumentujesz coś takiego łowcy z Discovery rzucą ci niezłą kasę =]
@Niedowiarek: Z tym wywalaniem kota to był oczywiście lekki żart, bo chciałem pokazać, że to "nastawienie" mózgu jest chwilowe i może się znowu zmienić. Kwestia przystosowawcza: mózg musi przepuszczać różne bodźce w zależności od środowiska (np nie ma sensu, żeby widział węże w każdym patyku jeśli w okolicy nie ma węży).