Wpis z mikrobloga

Przeczytałem jakąś wrzutę na wykopie a propos #emigracja i #oswiadczenie po którym zostałem natchniony do napisania dlaczego przestałem siedzieć na mirko, a już w szczególności na naszym "zagranicznym tagu". W sumie haczy to nawet trochę o #feels.

W skrócie.

1. PINIONDZE. No #!$%@?, o niczym więcej te cebulaki nie gadają.

2. Jest mi dobrze/źle. To się nazywa życie. Jak coś nie pasuje to jedziesz w inne miejsce i tyle. Koniec końców i tak umrzesz, więc szkoda czasu na brednie.

3. POJECHAŁEM NA WAKACJE TAKIE BOGACTWO PATRZCIE MIRKI GDZIE JESTEM.
Jak widzę coś takiego, to żal mi dupę ściska. Ogarnijcie się.

4. PATRZCIE CO KUPIŁEM O JAK ZAJEBIŚCIE W POLSZY BYM NIE MIAŁ.
Kojarzy mi się to tylko z ludźmi, którzy robią sobie zdjęcia na tle telewizora/samochodu. Z jednej strony, szkoda mi takich ludzi, bo wiem jak smutne życie mają, ale z drugiej strony - takie gówno to sobie wrzucajcie na instagrama.

5. "STARTED FROM THE BOTTOM NOW WE'RE HERE"
Fajnie, że nie siedzisz w tej samej robocie i miejscu przez całe życie, ale serio, to nie jest żaden wyczyn, szczególnie dla Polaka. W ciągu pięciu lat mieszkałem w siedmiu różnych mieszkaniach (w tym w dwóch po rok) i pracowałem w różnych krajach. To nie czasy komuny, że musisz siedzieć na dupie. Jak nie masz panny, czy innego bagażu, to na luzie możesz jechać gdzie chcesz i kiedy chcesz. Nawet jak nie masz kasy, to szukasz pracy z zakwaterowaniem i tyle.

To tak pokrótce. Jest więcej powodów, ale nie chce mi się pisać. Ogólnie rzecz biorąc dobija mnie fakt, jak bardzo ludzie "odlecieli" na rzecz konsumpcji.
____________________________________________________________________________________________

A teraz na szybko, co zaobserwował "dobry chłopak" na emigracji:

1. #!$%@?.
Szczególnie wśród Polek i Rumunek. To, co się tu #!$%@?, to przebija nawet Erazmus (na którym zresztą byłem). Myślałem, że studentki są nr.1 w tych sprawach, ale po dłuższym pobycie stwierdzam, że panie mieszkające na stałe za granicą wcale lepsze nie są. Od podwózek za loda, przez wspinanie się po szczeblach "gównokariery" za pomocą dupy, aż po łapanie facetów na dziecko. Widywałem Polki z takimi "okazami", że człowiek tracił wiarę w ludzkość. #!$%@?, że brudny i gruby, że zęby krzywe i złote, że wysławia się jak debil, że śmierdzi od typa na dwa metry - ważne, że rodowity Anglik. Tragedia. Mimo wszystko, panie są rozchwytywane, bo choć każda z nich to max 5/10 w porywach do 7/10, to tutejsza "konkurencja" sprawia, że na zagranicznym podwórku mogą całkiem nieźle przebierać w ofertach.

2. WYJEBKI NA HAJS.
Ilość "dorobkiewiczów" przytłacza. Wielu z nich, gdyby mogło, to by sprzedało własną matkę za funty. Myśleliście, że cebule i ludzie z niską samooceną mieszkają w Polsce? Zapraszam w odwiedziny do naszych emigrantów. Każdy tutaj kombinuje (i dobrze). Wielu Polaków jednak rozpędza się na tyle, że robi hajs na rodakach i ich naiwności. Jak to się skończy, każdy z nich wie. Tymczasem - "niech żyje bal".

3. ZACZYNAJĄ I KOŃCZĄ W TYM SAMYM MIEJSCU.
Stała praca, hajs wystarczający na życie i więcej. W Polsce coś, czego wielu nie miało szansy doświadczyć. Wielu znajduje zatrudnienie w jakimś magazynie/fabryce/firmie i siedzi tam do usranej śmierci. Brak perspektyw, ale jest pieniądz. Reszta nie ma znaczenia.

4. #!$%@?
Angole są mocni tylko w gębie. 2:1 to dalej proporcja zbyt mała, by cokolwiek zrobili. "Twardzi" zaczynają się robić od 3:1. Chcesz spytać o drogę, a słabo znasz angielski? Szukaj typa, który idzie wyprostowany, patrzy Ci w oczy i nie złazi z chodnika tylko dlatego, że idziesz z kolegą.

O ciuchach i ogólnej prezencji pisać mi się już nie chce. W skrócie - ręce opadają. Koszula zakładana raz na rok, płaszcze i marynarki to temat tabu. Podobnie skórzane buty.

Dobra, nie chce mi się już pisać. Wielu może mieć ból dupy, także uprzedzam, że bardzo rzadko czytam komentarze, a jeszcze rzadziej chce mi się na nie odpisywać. Swoje "wrzutki" pcham w wykopowy eter i tyle. W sumie nawet myślałem, żeby sobie darować ten post, bo pewnie dostanę milion powiadomień, ale co mi tam. Zmarnowałem prawie cztery minuty życia na te wypociny, więc szkoda usuwać. Tyle.
  • 28
  • Odpowiedz
@shadowsof2: rob swoje i nie patrz sie na innych, tj. tak abys czul sie dobrze, nie krzywdzac innych, a rano bys mogl spojrzec sobie w twarz w lustrze. Dbaj o pozytyw w swoim otoczeniu, na to masz wplyw, a najmniej przejmuj sie ogolem. Taka desiderata. ;)
  • Odpowiedz
@shadowsof2: w sumie mnie to nie dziwi, bo jak sie nad tym zastanowic, to na wyspy poleciala przede wszystkim horda patusow, co w kraju nie potrafili znalezc pracy, absolwenci 'szlachta nie pracuje' itd.
no i jak zarabiaja hajs na magazynie to sie poczuli krUlami. Jak sie oglada dowolny dokument o emigracji czy nawet filmiki na YT, to zawsze widac ten 'element' ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Nie watpie,
  • Odpowiedz
@cebulowa_zydomasokomuna: Z obserwacji osob ktore sie tutaj wypisywały i paru znajomych ktorzy juz wyjechali w jakies inne miejsca to wyglada to tak, ze patusy maja swoja grupe i nie asymiluja sie z ludzmi, Ci ktorzy zas ogarniaja i chca sie rozwijac albo sa w grupie z Anglikami albo maja jakas swoja i na pewno nie ma szans aby te dwie grupy gdzies sie bujaly ze soba. Polacy to najbardziej nie zoorganizowana
  • Odpowiedz
@sidhellfire: to ze hejtuje gadajacych o kasie, hejtuje wpisy o tym ze ktos zaczal gdzies i osiagnal jakis tam sukces - dla niego to nic nadzwyczajnego, a sam wrzuca wpis o jakiejs obsranej promocji z Asdy ktorych jest na peczki w przeciagu miesiaca, na ktorej mozna zaoszczedzis kilka £
  • Odpowiedz
@sidhellfire: jest roznica pomiedzy obnoszeniem sie zarobkami a robieniem wpisu na mirko jak sie ludzie jaraja pierwszymi zarobionymi funtami, zwlaszcza ze czesto przyjezdzaja z Polski majac niewiele. Tak samo jak i z kupowaniem sobie jakichs rzeczy - wiekszosc ludzi wrzuca tu wpis bo sie po prostu ciesza nowym zakupem a nie w stylu "o ja jestem wielki pan kupilem sobie telewizor" - ale widocznie autor tego wpisu tego nie ogarnia, zarowno
  • Odpowiedz
@Bandian: raz - to nadal nie uzasadnia nazywania tamtego wpisu cebulackim. Dwa - nie insynuuj, że ja jestem współautorem tego wpisu. Trzy, jeżeli środowisko w którym się obracałbyło patologiczne i opisywane rzeczy miały miejsce to imho żale we wpisie są uzasadnione
  • Odpowiedz