Wpis z mikrobloga

W mojej nierównej walce z #depresja i nie opuszczającym mnie każdego dnia #weltschmerz jest solidny zastój. Cały czas czekam, aż zwolni się miejsce na terapii, na którą się "zakwalifikowałem". Na prywatną mnie nie stać, więc muszę czekać, aczkolwiek czekam już miesiąc i zaczynam mieć wątpliwości, czy aby jeszcze o mnie pamiętają...

Z kolei moje #bieganie z cyklu #ucieczkaprzeddepresja jest na ten moment wstrzymane, gdyż czuję się kiepsko fizycznie i nie chcę wylądować z przeziębieniem. Po dwóch miesiącach nie zauważyłem jakichś bezpośrednich zysków z biegania jako formy autoterapii. Pośrednie to: uczucie spokoju, wyciszenia bezpośrednio po bieganiu i pojawienie się ZADANIA w życiu, którym można się pochwalić komuś (na przykład tu) i wypełnia czymś kawałek dnia. No i te małe gesty pozdrawiania biegnących w przeciwnym kierunku. Daje to jakieś podświadome poczucie przynależności do jakieś grupy.
Więc nadal polecam!

A na koniec #pvek
T.....n - W mojej nierównej walce z #depresja i nie opuszczającym mnie każdego dnia #...

źródło: comment_mZqTyouxtUfnPCEyVNqmf0Fvx86nsX5A.jpg

Pobierz
  • 9
Ja, z racji tego,że nie przepadam za bieganiem, to ratuję się pływaniem. Wprawdzie nie mam depresji, jednak ostatnio często bywa,że zwyczajnie brak mi sił do życia. Aktywność, jaka by nie była zawsze pomaga plus dobra, zdrowa dieta.