Wpis z mikrobloga

No, jest już lepiej.

Przez kilka ostatnich dni czułem się fatalnie, nie byłem w stanie się na niczym skupić. Postanowiłem pójść z moimi problemami do psychologa i pomogło mi to. Potrzebowałem wyrzucić z siebie swoje myśli i problemy, dostałem też kilka drobnych rad i słów wsparcia. Nie wiem, czy zdecyduję się na jakąś dłuższą terapię, muszę się nad tym zastanowić, bo finansowo trochę by mnie to wyszło, a te pieniądze mógłbym wykorzystać na inny sposób walki z przegrywem (np. jakiś wyjazd w wakacje, spotkanie ze znajomymi). Jeszcze pomyślę. Póki co cieszę się, że lepiej się czuję.

Zawołam tylko @eiden7: tak jak obiecałem.

Takie tl;dr z poprzednich moich wpisów: od jakiegoś czasu zacząłem zdawać sobie sprawę, że moja nieśmiałość i mała pewność siebie przeszkadza mi w życiu i muszę coś z tym zrobić. Robiłem pewne kroki i postępy. Zdecydowałem się w końcu na pierwszą prawdziwą studencką imprezę (prawie pożegnalną, bo to końcówka studiów), na której zajebiście się bawiłem i następnego dnia i przez kilka następnych załamałem się i miałem poczucie, że zmarnowałem najlepszy okres w moim życiu (skumulowało się to z pewnymi potencjalnie dużymi problemami zdrowotnymi, na których rozwiązanie i diagnozę muszę jeszcze poczekać kilka dni).

Moje poprzednie wpisy w tym temacie (od najnowszego):
http://www.wykop.pl/wpis/11426270/
http://www.wykop.pl/wpis/11409546/
http://www.wykop.pl/wpis/11353994/
http://www.wykop.pl/wpis/11128114/
http://www.wykop.pl/wpis/8668670/

#wychodzimyzprzegrywu #splaszwalczyzprzegrywem #depresja #psychologia
  • 9
@splasz: Dobrze, że "czułeś" się, a nie "czujesz" ( ͡º ͜ʖ͡º)

Czas Ci pokaże czy potrzebujesz czegoś w stylu terapii czy wystarczy Ci raz na jakiś czas przechadzka do psychologa. W końcu raz na dwa miesiące czy trzy raczej nie zmieni aż tak bardzo Twoich wydatków.

No to do przodu, sposobów budowania pewności jest mnóstwo, a najlepiej po prostu spróbować.
@syberius: Psycholodzy raczej rzadko dają wskazówki na pierwszej wizycie, chociaż mogę się mylić. Raczej często starają się ukazać przeciwne punkty widzenia, zależne też w jakiej metodzie pracują. Najważniejsze to samemu chcieć zmiany inaczej słowa często trafiają w próżnię.

Kiedyś dostałem bardzo prostą i cenną dla mnie lekcję. Wychodząc z pewnego stanu stwierdziłem, że "Staram się znów być dawnym sobą" na te słowa psycholog dał mi pinezkę, którą chwilę wcześniej rozłożył i
możesz opisać jak wyglądała taka wizyta u psychologa jakie dał ci wskazówki?

@syberius: Przede wszystkim wyrzuciłem z siebie te swoje przemyślenia, które były w tym wpisie i wydaje mi się, że to mi najbardziej pomogło. Przy okazji pani psycholog uświadomiła mi, żebym cieszył się ze swoich drobnych sukcesów, na które nie zwracałem uwagi (kiedyś na jakimś kursie prowadzący też uświadomił mi pewną oczywistość - człowiek często nie docenia swojego talentu, ba,
@splasz: panie kolego, z doświadczenia wiem, że po wielokroć pojawia się myśl w mojej głowie, że już za późno, że "szkoda, że nie zacząłem wcześniej". Owszem, szkoda. Owszem, przykro. Tylko że zamartwianie się tym jest całkowicie bezcelowe, no chyba, ze pracujesz nad wehikułem czasu. Ciesz się raczej, że nie jest za późno - bo zawsze mogłeś ocknąć się miesiąc, rok, 5 lat później.

powodzenia.