Wpis z mikrobloga

@darco3: to samo pomyslalem xD suma sumarum to wyglada troche jak pasta wymyslona przez Latkowskiego. Przeciez Durczok mogl zostawic tam czesc swoich rzeczy osobistych, a reszte z latwoscia mogli upozorowac hieny ze wprostu. Trzeba pamietac, ze nie wezwano od razu policji do przeszukania mieszkania tylko dopiero po kilku dniach jak ani Durczok ani wynajmujaca nie chciala uregulowac czynszu.
@biabel: Przeczytałem i nie wiem co napisać xD

Po pierwsze jakoś nie chce mi się wierzyć, że Durczok w ogóle dyskutował z dziennikarzem przez telefon. To się w ogóle kupy nie trzyma, każdy inny powiedziałby, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia.

Po drugie policja, która nie może sprawdzić czy to narkotyki. Jakoś Sokołowskiego zapytali o spisanie Durczoka, a żadnej wypowiedzi policjanta w sprawie wezwania na miejsce nie ma.
@biabel: Artykuł na poziomie najgorszych w fakcie. Każda osoba z odrobiną oleju w głowie ogarnie, że coś w tym artykule jest nie tak:
E-maile z 2012 roku (kto i po co takie coś trzyma)
Notes z kwietnia 2014 (niby bliższa data, ale też bez problemu do zdobycia/podrobienia)
Linka z nazwiskiem durczoka (xD)
Zniszczone nie do odtworzenia telefony komórkowe itp (no tak każdy ma pełno sprzętu który nagle niszczy a laptopa zostawia)