Jechałem sobie spokojnie około 22:00 przez Żwirki i Wigury w kierunku północnym. Na jednym ze skrzyżowań były zielone światła więc nie hamuję. Nagle wychyla się złotówa, było to na wyjeździe kawałek za 1 sierpnia.

KURRRWA MAĆ!

Hebel, klakson, odbita by nie uderzyć.

Januszowa wymiana zdań, typ ~35 lat zaczął mi cisnąć jak dres, bo ON MJAU #!$%@? HURR ZIELONE DURR!11

Razem z kumplem mu mówimy, że to my mieliśmy zielone. Taryfa się