Chłop z #wielkiebudowanie mówi, że słyszy o tym mitycznym odbiciu wszędzie, w radiu, w telewizji, w internecie - ale nie u siebie i w swoich danych. Także tego.

Oferta wynajmu cały czas gwałtownie się zwiększa, ukraińcy postanowili nie siedzieć w polsce dobrobytu jarka i pojechali na zachód, natomiast polska #demografia zaczyna się załamywać - żebyśmy za chwilę nie mieli powtórki z covida, kiedy ceny najmu się załamały.

Nie bardzo widzę jakikolwiek ratunek
Chłop z #wielkiebudowanie mówi niemalże to samo co ja mówię od kilku miesięcy - a mianowicie wszystkie firmy ostro ścięły podaż, a więc jakiekolwiek odbicie spowoduje wystrzał cen. To jest taka trochę sytuacja bez wyjścia, książkowy przykład stagflacji, gdzie ceny przestały reagować na popyt/podaż i jedyny kierunek to dużo drożej (nie ma zamówień = momentalnie jest ścinana podaż, ale ludzie nadal kupują, są zamówienia = gwałtownie rosną ceny - szachowy pat).

Bez
  • 2
@notBart: tak powinno być, jednak tak się nie dzieje. I nie tylko w budownictwie, ale ogólnie w całej gospodarce - podaż spada, popyt spada, a ceny cały czas w górę (już w ogóle #!$%@?ąc od tego, że koszty spadły, np. energia, gaz, ropa, frach morski, drewno, aluminium - ogólnie surowce - i znowu; ceny w ogóle na to nie reagują - cały czas jest drożej z miesiąca na miesiąc).

Tak się
  • Odpowiedz
  • 3
czy po prostu za rok nie zrobie tego taniej niz w tym.


@notBart: nie ma żadnych szans. Za rok będzie o wiele drożej niż teraz, także zaczynaj już teraz.
  • Odpowiedz