"Do ostrego spięcia doszło w momencie, gdy Braun powiedział, że elity państwa żydowskiego, to zawodowi Żydzi. Weiss odrzekł, że takie słowa są niewybaczalne, podkreślał że bardzo go cieszy to, iż jego interlokutor zdobył w wyborach prezydenckich zaledwie 1%, bo jakby więcej Polaków poparło takie myślenie, to on nie miałby w Polsce czego szukać. Braun zripostował, że on nie widziałby nic zdrożnego w tym, gdyby jego ktoś nazwał zawodowym Polakiem."

Mój Mistrz.

#
  • Odpowiedz
"Do ostrego spięcia doszło w momencie, gdy Braun powiedział, że elity państwa żydowskiego, to zawodowi Żydzi. Weiss odrzekł, że takie słowa są niewybaczalne, podkreślał że bardzo go cieszy to, iż jego interlokutor zdobył w wyborach prezydenckich zaledwie 1%, bo jakby więcej Polaków poparło takie myślenie, to on nie miałby w Polsce czego szukać. Braun zripostował, że on nie widziałby nic zdrożnego w tym, gdyby jego ktoś nazwał zawodowym Polakiem."

Mój Mistrz.

#
  • Odpowiedz
A może by tak w Bieszczady?
Naprawdę, Grzegorza Brauna tym bardziej szanuję po filmach, jakie stworzył. Konkluzja w nich jest dość smutna: zostaliśmy utopieni w bagnie, wyciągnięci stamtąd jako swoja własna mroczna karykatura i... jako społeczeństwo możemy zrobić mniej-więcej tyle, co Jonesy, gdy Szary już opanował jego umysł (Stephen King - Łowca Snów).
Słuchając także Kieżuna (neokolonializm), Ancyparowicz (dług publiczny) można naprawdę dostać depresji: kraj sprzedany, inteligencja wymordowana lub ignorowana, do głosu
  • Odpowiedz