W trakcie powrotu z imprezy naszła mnie z @maszpozdro ochota na papierosa. Żadna z nas jak na złość nie miała ognia. Chwile myślałyśmy co zrobić, moze isc na stacje i kupić kolejny ogień, a moze szukac żywej duszy z zapalniczka, nagle ona wypaliła, ze podejdzie do wozu policyjnego i poprosi o zapalniczkę. Nawet nie wiecie jakie było to dla mnie zdumiewające, kiedy w tym samym czasie ona traktowała to jak cos najzupełniej