Mam sobie taki dziwny punkt widzenia na swiat. Uważam ze skrajności są złe. Że nie kraje nie rasy i grupy społeczne są złe i nie są źli poszczególni ludzie. Że nie każdy ksiądz to gwałciciel i nie każdy Rusek to śmieć.
Bardziej szanuję homoseksualistę, który żyje w zgodzie ze sobą i nie wstydzi się kim jest, niż Andrzeja, który nim gardzi, samemu nie żyjąc w zgodzie ze sobą. Kto tu jest bardziej
Bardziej szanuję homoseksualistę, który żyje w zgodzie ze sobą i nie wstydzi się kim jest, niż Andrzeja, który nim gardzi, samemu nie żyjąc w zgodzie ze sobą. Kto tu jest bardziej
W sumie ciakawi mnie jaki jest procent wierzących i nie na wykopie
W co wierzysz?