Przed chwilą na głównej było znalezisko o węgierskim kierowcy co spotyka emigrantów w Calais. Telefon mi się na nim zawiesił, a teraz już go nie mogę znaleźć. Cenzura?
Ultimatum od żony, albo wymyślę coś w końcu na sylwestra, albo foch na pół roku. Ja już nie wiem, dopiero co trzeba było zachodzić w głowę co na gwiazdkę znaleźć, a tu znowu. Najlepsze jest to, że kasy mi nie szkoda, ale jak znaleźć jakiś bal, gdzie można fajnie się pobawić nie znając nikogo. Ta wiem, jak się nawalisz to wszystko ci jedno, czy znajomi czy nie, ale jak się nie nawalisz?