Zażenowanie i zniechęcenie po białostockiej manifestacji antyimigracyjnej.
"Byłem na wczoraj w Białymstoku przeciwko przyjmowaniu nielegalnych imigrantów. Spodziewałem się siły, tego uczucia mocy, pragnienia walki o swoje i świadomości, że idę z ludźmi, którzy myślą podobnie jak ja. Niestety teraz mam tylko uczucie zmarnowanego czasu i zażenowania wynikającego z tego, że uczestniczyłem w tym wydarzeniu.
Początek był jeszcze w porządku, przyszło sporo ludzi i można było wysłuchać kilku przemówień. Nic niezwykłego, ale kilka
@PatologiiZew: To prawda, nie trzeba być tuzem intelektu, by zauważyć że wiele manifestacji odstrasza, a nie zachęca do protestowania. Trzeba o tym mówić głośno i często, może środowisko się ogarnie i zacznie brać poprawkę na "mainstream". I zamiast korzystać z okazji by li tylko dać upust emocjom, wykorzystać zdarzenie by promować swoje przesłanie wśród szerszego grona.
"Byłem na wczoraj w Białymstoku przeciwko przyjmowaniu nielegalnych imigrantów. Spodziewałem się siły, tego uczucia mocy, pragnienia walki o swoje i świadomości, że idę z ludźmi, którzy myślą podobnie jak ja. Niestety teraz mam tylko uczucie zmarnowanego czasu i zażenowania wynikającego z tego, że uczestniczyłem w tym wydarzeniu.
Początek był jeszcze w porządku, przyszło sporo ludzi i można było wysłuchać kilku przemówień. Nic niezwykłego, ale kilka
Komentarz usunięty przez moderatora