✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Mam sporo dni urlopu, około 50 dni. W pracy zaczęli mnie nękać, że powinienem wybrać, że jakiś dziwny jestem bo nie jeżdżę na wakacje. Nie wiem za bardzo co zrobić w tej sytuacji. Najchętniej bym zamienił urlop na pieniądze, ale w pracy powiedzieli że tak się nie da. Nie chcę brać urlopu bo w domu nie mam co robić, na wyjazdy jeździć nie lubię (ostatni raz byłem 10 lat
Mam sporo dni urlopu, około 50 dni. W pracy zaczęli mnie nękać, że powinienem wybrać, że jakiś dziwny jestem bo nie jeżdżę na wakacje. Nie wiem za bardzo co zrobić w tej sytuacji. Najchętniej bym zamienił urlop na pieniądze, ale w pracy powiedzieli że tak się nie da. Nie chcę brać urlopu bo w domu nie mam co robić, na wyjazdy jeździć nie lubię (ostatni raz byłem 10 lat
Właściwie to pozbyłem się nadziei na kupno mieszkania.
Ale w takim razie pojawia się następne pytanie:
Przy jakim poziomie oszczędności optymalnie jest rzucić męczącą, ale dobrze płatną pracę na rzecz bycia neetem?
Na ile lat mieć kasy by neet spokojnym był?
Analiza mojej sytuacji w skrócie:
-Praca ciężka fizycznie i psychicznie, ale dobrze płatna
-Rezygnacja z nadziei, że kupie sobie mieszkanie
Po co pracować dla samych
Kiedy rzucić prace?
Zamiast iść na dłużej na neet może zrób sobie dłuższe wakacje i pomyśl o zmianie pracy na mniej męczącą i słabiej płatną. O ile możesz sobie na to pozwolić oczywiście. Nie ma co się non stop męczyć, ale żyć z czegoś też trzeba.