galopujacypasikonik
galopujacypasikonik
No więc stało się. Wstałem jak zawsze o 6. Przeważnie w przedziale 7-9 spożywałem pierwszy posiłek. Tym razem jednak zdecydowałem się na spacer do pracy, który ostatnio zaniedbałem [1,5km] bez paliwa. Kiedy ok 8'50 podjechał do biura catering - z automatu chciałem iść po jakąś bułę z tuńczykiem i jajem xD Reszta dnia to właściwie praca i picie dużej ilości wody i kawy [czarna, bez cukru]. Żołądek o 10 grał najpiękniejsze melodie