Pytanie do przegrywów czy wyobrażacie siebie w sytuacji w której znajdujecie kogoś sobie i musicie z tym kimś żyć pod jednym dachem ? Do mnie dociera, że ja nawet nie umiałbym się zachowywać w wielu sytuacjach życia codziennego. Wstawanie obok drugiej osoby, wspólne spożywanie posiłków czy zwyczajna bliskośc wydają mi się abstrakcją.
Poza tym mam wrażenie, że żadna kobieta nie powiedziała by o mnie że jestem tym jedynym i kimś wymarzonym. NIKT
@jonasz68: Tak samo, nie wyobrażam sobie jak taki związek w ogóle miałby wyglądać, co się tam robi, jak dba. Po całym życiu spędzonym w samotności mając świadomość że skoro tyle lat nikogo nie znalazłem to już się to nie zmieni i raczej nie umiałbym się wyzbyć uczucia że jestem tylko przystankiem a nie stacją końcową.
Długo myślałem jak do tematu podejść, by jak najwięcej osób ten post zobaczyło i zrozumiało jak bardzo błądzą. Powiem wprost - wykop, #przegryw, te blackpille i redpille, mokebe i p0lki, sytuacja na rynku matrymonialnym i cały ten nieporównywalny ocean postów o tym jak źle jest, a to dopiero początek, to droga na stryczek. Droga katastrofalna i każdy dzień jaki spędzam czytając ten potok tylko mnie w tym umacnia. Po kolei.
@Chce_tylko_byc_obok_Ciebie: A dlaczego poddanie się to najgorsza opcja? Mi to pomogło, uświadomić sobie że zawsze będę sam, nie znajde jakieś przyjemnej roboty i przestałem się tym zadręczać. Jasne, czasem złapie mnie #!$%@? jak gdzieś wyjdę i widzę że każdy chodzi z kimś, już nie mówię o partnerze ale nawet o znajomych ale staram się ograniczać tego typu sytuacje do minimum. Bo niestety nie da się z tym pogodzić a jedynie przyzwyczaić
18+
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Wstawanie obok drugiej osoby, wspólne spożywanie posiłków czy zwyczajna bliskośc wydają mi się abstrakcją.
Poza tym mam wrażenie, że żadna kobieta nie powiedziała by o mnie że jestem tym jedynym i kimś wymarzonym. NIKT