Mirki proszę o pomoc bo już nie wiem co zrobić. Boję się puścić moją 8 letnią córkę do szkoły.
W jej klasie uczy się pewny chłopak który dosłownie trzęsie całą szkołą. Co chwilę zaczepia inne dzieciaki (nawet starsze), ogólnie nic sobie z nikogo nie robi - potrafi przejść obok kogoś i po prostu go uderzyć.
Co najmniej dwójka dzieciaków w szkole została przepisanych do innej szkoły z jego powodu - ponieważ tak
@oxymirek: zgadzam się, mam to w głowie jako ostateczne rozwiązanie jak nic nie wskóram. Oczywiście moje dziecko jest dla mnie najważniejsze, ale ten chłopak tam zostanie i nadal będzie problemem dla innych.
Dzięki za wszystkie sugestie. Podzwoniłem trochę i dowiedziałem się co nieco.
Po pierwsze kuratorium - na razie nic nie zrobią, czekają na oficjalne zgłoszenie ze szkoły lub policji. Generalnie wszyscy zastanawiali się po co w ogóle ta instytucja istnieje...
Po drugie sprawą za to zainteresował się sąd rodzinny i policja. Rozmawiałem z rodzicami dziewczynki - sprawa jak najbardziej jest zgłoszona na policje, zostało wysłane pismo do sądu rodzinnego. Prawdopodobnie kurator będzie następny.
@gitarzysta: Skoro też jesteś ojcem to powiedz mi to: jak podoba Ci się wizja patrzenia jak Twoje dziecko dorasta zza kratek? Bo rozumiem że tak samo jak część tutaj odpowiadających chcesz żebym osobiście pobił tego dzieciaka albo "dał małolatom w łapę, niech zrobią z nim co trzeba"?
Dlatego szukałem tutaj informacji, jak to załatwić żebym nadal mógł wychowywać dziecko i jednocześnie zapewnił jego bezpieczeństwo skoro szkoła nie potrafi. Ostatecznym wyjściem jest
W jej klasie uczy się pewny chłopak który dosłownie trzęsie całą szkołą. Co chwilę zaczepia inne dzieciaki (nawet starsze), ogólnie nic sobie z nikogo nie robi - potrafi przejść obok kogoś i po prostu go uderzyć.
Co najmniej dwójka dzieciaków w szkole została przepisanych do innej szkoły z jego powodu - ponieważ tak
Podzwoniłem trochę i dowiedziałem się co nieco.
Po pierwsze kuratorium - na razie nic nie zrobią, czekają na oficjalne zgłoszenie ze szkoły lub policji. Generalnie wszyscy zastanawiali się po co w ogóle ta instytucja istnieje...
Po drugie sprawą za to zainteresował się sąd rodzinny i policja. Rozmawiałem z rodzicami dziewczynki - sprawa jak najbardziej jest zgłoszona na policje, zostało wysłane pismo do sądu rodzinnego. Prawdopodobnie kurator będzie następny.
@JohnnyAK11: Warszawa.
Dlatego szukałem tutaj informacji, jak to załatwić żebym nadal mógł wychowywać dziecko i jednocześnie zapewnił jego bezpieczeństwo skoro szkoła nie potrafi. Ostatecznym wyjściem jest