Wywiad z Marią Orłowicz, paryżanką urodzoną w Nysie. Stow. "Kresy we Francji".
Mogę powiedzieć, że teraz nie kocham Paryża.Kiedyś wychodziłam „w miasto” w jakimś celu-na wystawę, nacieszyć się nim, dobrze się w nim czułam, chciałam obserwować ulicę, widzieć jak ubierają się Francuzki.Teraz zasada jest taka, że jak najszybciej wraca się do domu.Wieczorny samotny spacer odpada.
s.....s z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz