E tam takie odłożenie przyjemności - słodycze, alkohol, porno, media jest jeszcze gorsze. Bo jak do tego wrócisz to dopiero jest przyjemność. Wielokrotnie tego doświadczyłem. Nawet z mięsa na miesiąc zrezygnowałem a potem o północy po miesiącu pojechałem do nocnej restauracji nażreć się mięsa i potem jadłem więcej. BTW koleś mieszka w pięknym miejscu.
@masz_fajne_donice: Dokładnie. Mieszkam w zakichanej Szkocji i mam już powoli dosyć. Każdy słoneczny dzień to tchnienie życia. Jeszcze trochę i zwiewam do jakiejś Hiszpanii/Portugalii.
@Saykoza84: Po drugiej stronie trawa bardziej zielona. Jednak większy odsetek alkoholików, narkomanów, samobójstw i ludzi chorych na depresję w krajach północnych daje do myślenia. Wolę się pocić niż nie mieć energii psychicznej do czegokolwiek.
@Oskarek95: https://pl.wikipedia.org/wiki/Dopamina Czyli walczysz z przyjemnościami życia. Jak mieszkasz w Polsce, Rosji, albo masz depresję, to jesteś modny i nie musisz się starać. Takie samobiczowanie, ale przez ,,bananowe dzieci".
Alkoholik wytrzyma nawet rok bez picia, byle po wytrzymanym terminie mógł się nachlać za cały rok. Mówi się wtedy, że wytrzymał na ściśniętych pośladkach. Tydzień to i heroinista da radę ;-)
jaki jest sens rezygnować z czegoś na tydzień? W sensie ma to służyć jako praktyczna metoda kontroli samego siebie? To nie lepiej przestać nadużywać jedzenia cukru, grania w gry i przeglądania vikopu? Przecież wszystko jest dla człowieka, należy za to zachować umiar.
Filmik dobry i fajnie zrobiony, ale: - 7 dni czasami nic nie da, niektóre nawyki wyrabiane są latami i zajmie dużo dłużej, aby zresetować mózg, - nagłe odstawienie bodźców może nie być najlepszym pomysłem tak jak pisze kolega @masz_fajne_donice Poza tym spoko, warto wykopać :)
Komentarze (23)
najlepsze
Wielokrotnie tego doświadczyłem.
Nawet z mięsa na miesiąc zrezygnowałem a potem o północy po miesiącu pojechałem do nocnej restauracji nażreć się mięsa i potem jadłem więcej.
BTW koleś mieszka w pięknym miejscu.
Czyli walczysz z przyjemnościami życia. Jak mieszkasz w Polsce, Rosji, albo masz depresję, to jesteś modny i nie musisz się starać. Takie samobiczowanie, ale przez ,,bananowe dzieci".
- 7 dni czasami nic nie da, niektóre nawyki wyrabiane są latami i zajmie dużo dłużej, aby zresetować mózg,
- nagłe odstawienie bodźców może nie być najlepszym pomysłem tak jak pisze kolega @masz_fajne_donice
Poza tym spoko, warto wykopać :)
Skad w ogole pomysly na rezygnacje z porzyjemnosci?