Dziewczęta stanowią ~65% stypendystów Prezesa Rady Ministrów (za najwyższą średnią w szkole).
Przeczytanie artykułu z https://www.wykop.pl/link/6125... skłoniło mnie do sprawdzenia na własną rękę czy na naszym podwórku takie zjawisko jest gdzieś zauważalne. Przejrzałem listy stypendystów PRM i okazuje się, że zdecydowaną większość tych list stanowią dziewczęta:
Stypendyści Prezesa Rady Ministrów (małopolskie) - dziewczęta:
2020/2021 - 375/578 (65%)
2019/2020 - 189/300 (63%)
2018/2019 - 212/304 (70%)
Stypendyści Prezesa Rady Ministrów (lubelskie) - dziewczęta:
2020/2021 - 274/336 (82%)
2018/2019 - 135/230 (59%)
Stypendyści Prezesa Rady Ministrów (pomorskie) - dziewczęta:
2020/2021 - 266/393 (68%)
2019/2020 - 131/205 (64%)
2018/2019 - 144/211 (68%)
Zestawiłem te statystyki ze statystykami z udziału dziewczynek na listach finalistów olimpiad oraz stypendystów MEN (za wybitne osiągnięcia w nauce):
Stypendyści Ministra Edukacji Narodowej (małopolskie) - dziewczęta:
2020/2021 - 8/57 (14%)
2017/2018 - 8/46 (17%)
2016/2017 - 2/25 (8%)
Stypendyści Ministra Edukacji Narodowej (lubelskie) - dziewczęta:
2020/2021 - 9/29 (31%)
2017/2018 - 19/38 (50%)
Stypendyści Ministra Edukacji Narodowej (pomorskie) - dziewczęta:
2019/2020 - 9/27 (33%)
2018/2019 - 7/26 (27%)
Olimpiady - dziewczęta:
LXXII OM - 14/160 (9%)
XLVII OH - 25/103 (24%)
L OB - 24/67 (36%)
Widać wyraźną różnicę w proporcjach stypendystów i stypendystek pomiędzy stypendium PRM (za średnią) a stypendium MEN (za wybitne osiągnięcia). Chłopcy mają większy udział w tych rankingach, w których kryteria są ostre, dobrze zdefiniowane, oparte na osiągnięciach, jednak stanowią mniejszość na liście, gdy kryterium jest bardziej arbitralne - średnia ocen.
Nie chcę wyciągać zbyt daleko idących wniosków - być może chłopcy mają tendencję do skupiania się na jednej dziedzinie (stąd osiągnięcia) i traktowania po macoszemu reszty przedmiotów (stąd niższe średnie). Oba stypendia trafiają także do różnych grup odbiorców. Stypendium PRM trafia do prymusa każdej szkoły, natomiast wybitne osiągnięcia uzyskiwane są głównie w kilku najlepszych szkołach w Polsce - to także zaburza obraz.
Obserwacje są jednak bardzo nieintuicyjne. Warto się nad nimi zastanowić, szczególnie jeśli istnieją raporty o niesprawiedliwym traktowaniu chłopców w szkołach.
Komentarze (134)
najlepsze
https://www.wykop.pl/link/6125853/nauczyciele-systematycznie-zawyzaja-oceny-dziewczynek-wynik-z-ponad-60-krajow/
Studiowałem na UW, potem podobne studia na prywatnej uczelni. UW w bólach 3. A na prywatnej? Nic nie robiłem i średnia prawie 5.0.
Średnia nie jest żadnym wyznacznikiem wiedzy.
Szczęśliwe w moim zawodzie tylko umiejętności są brane pod uwagę, nigdy nawet nikt mnie nie zapytał o papierek przy rekrutacji.
@youngpablo: tak, tak. Co Ty wiesz, w nogach śpisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Podnozki sa fajne by na nich buta zawiazac, do kontaktu lepiej znalezc cos na rowni
Komentarz usunięty przez moderatora
W następnym roku szkolnym robiłem ludziom sieci domowe i składałem/serwisowałem kąkutery dzięki czemu mogłem zarobić na wynajem serwerów i piwerko, po czym stwierdziłem że nauka dla ocen to w
@fan_testo: ja nauczyciel, który w życiu nie pracował u prywaciarza/w korpo ma cię nauczyć sensownej wiedzy ?
Oni mają minimum programowe.
Natomiast pracownik prywaciarza ma gdzieś naukę innych w szkole, gdyż ma inne, prywatne zajęcia.
Starałem się, żeby mogli dużo zobaczyć sprzętów w fabryce, robiłem wycieczki po zakładzie. Wykonywali też proste prace przy komputerze (w SAP), co też pokazywało im jak w firmie wykorzystuje się komputer.
Generalnie mówili, że są zadowoleni choć wiadomo jak jest - co mieli powiedzieć :-)
1. czy szkoła jest tak samo dobrze dopasowana do potrzeb dziewcząt i chłopców? czy to jak zorganizowane są zajęcia na pewno jest neutralne dla chłopców i dziewcząt? mam wrażennie, że ten model nauczania jest słabo przystosowany do czasów dzisiejszych. szkoda że tak mało dyskusji w Polsce (i na świecie) o tym jak to zmienić.
2. sama przewaga to jedno, ale ważne są jednak konkretne powody - w
Tylko ze potem na rynku pracy jest dramat, bo nikt ich nie przygotowal do tego ze awansu sie nie dostaje ze to ze zawsze sie ma prace domowa, a to jak bardzo ktos slucha nauczycieli (uwaga - chodzi mi o to "co masz robic",