Masakra, wracam sobie dzisiaj z pracy do domu po pracy jak to zawsze i nagle słyszę ze ktoś wola z tylu za mną... Ręce muszą być do góry uniesione. Zastanawiam się co jest grane, wiec obróciłem się za siebie do tylu no i na sygnale jedzie policja na rowerach i tłuką tym dzwonkiem jak #!$%@?, ze aż było słychać tu gdzie stałem. Podjechali za dwie sekundy i mi mowia ze mnie mega