Regulacja rzek przed powodzią nie chroni? Wciskali ludziom kit
- Przez lata hydrotechnicy wciskali kit, że regulacja rzek podnosi bezpieczeństwo powodziowe. I teraz pokutuje takie przekonanie.
unyny z- #
- #
- #
- #
- #
- 101
- Odpowiedz
- Przez lata hydrotechnicy wciskali kit, że regulacja rzek podnosi bezpieczeństwo powodziowe. I teraz pokutuje takie przekonanie.
unyny z
Komentarze (101)
najlepsze
Mowiono wtedy jak to niemcy wybetonowali ren i musieli to betonowanie kontynuowac bo gdzie nie "naprawili" to nizej powodzie staly sie silniejsze.
Zachwycano sie wtedy dzika wisla i tym jak ladnie rozlewiska kompensowaly powodzie.
Kto niby wciskał? Od zawsze było wiadomo, że zabetonowywanie rzek powoduje powodzie, ale miało przynosić dochody z transportu wodnego.
@zamaskowane_warzywo: Władze samorządowe. Standardowym argumentem za betonowaniem rzek jest ochrona przeciwpowodziowa. Spławność dotyczy w zasadzie tylko rzek wielkości Wisły, Odry, może Warty, natomiast betonuje się wszystko.
@zamaskowane_warzywo: wygugluj sobie jakiekolwpiek prace utrzymaniowe czy przeciwpowodziowe na rzekach. Zawsze jest mowa o zapobieganiu powodziom, a to wszystko w kontekście właśnie regulowania rzek.
Ale jakbyś powiedział, że rów trzeba wykostkować, wtedy to paaaanie, każda gmina by miała.
Dopiero jak można coś faktycznie zrobić, to nagle potrzeba mieć 30 zgód i dyspens od proboszczów, a samą robotę musi wykonać kto inny, bo w gminie się nie da.
Regulacja delikatnie chroni przed powodzią odcinek regulowany, ale też delikatnie zwiększa zagrożenie poniżej tego odcinka. Ogólnie to, jak wygląda sama rzeka, ma minimalne znaczenie dla zagrożenia powodziowego, istotne jest, jak wygląda cały teren wokół rzeki, w praktyce jak wygląda całe województwo gdzie pada deszcz. Jeśli mamy pola, domy i drogi, to będzie powódź. Jeśli wysiedlimy ludzi i zasadzimy tam lasy, powodzi nie będzie.
Clue mojej wypowiedzi jest takie, że powodzie to efekt zmian wprowadzonych w promieniu dziesiątek kilometrów od całego koryta rzeki i wszystkich jej dopływów, a nie zmian samego koryta.
Film nie dla pasjonatów "chłopskiego rozumu" (oni i tak nie znają angielskiego xD).
W średniowieczu odnotowano 15 powodzi w latach: 998, 1057, 1118, 1221, 1235, 1255, 1299, 1310, 1342, 1347, 1368, 1404, 1414, 1438, 1451, 1456, 1459, 1468, 1475 oraz 1493. W okresie nowożytnym Polskę nawiedziły powodzie w: 1500, 1501, 1515, 1564, 1570, 1593, 1598, 1605, 1635,
Przykład rzeki Nidy, niewielkim kosztem (względem tego ile kosztuje budowa zbiorników retencyjnych, wałów przeciwpowodziowych i całej infrastruktury z tym związanej - rowów, przepustów itp), koło Pińczowa znaturalizowany fragment rzeki (20 km2), odtwarzając dawną Deltę Nidy na tym terenie. Było to w 2023.
W roku 2024 przełom stycznia i lutego - Nida wylała z powodu wysokich temperatur o tej porze roku i gwałtownym stopnieniu śniegu.
https://echodnia.eu/swietokrzyskie/nida-wylala-w-gminie-nowy-korczyn-tysiac-hektarow-pod-woda-zobacz-zdjecia-z-drona/ar/c1-18283791
Ogólnie spora część lokalnych
tu masz artykuł wyjaśniający jak to się dzieje i jak temu zaradzić
https://agro.icm.edu.pl/agro/element/bwmeta1.element.agro-ad51a943-35c8-4383-a1e9-b3d20dc6332f
Nida wylewa co roku od czasów jej regulacji i wyprostowania koryta w wielu miejscach (i przesunięcia go względem pierwotnie płynącej rzeki). Mam dom w miejscowości nad Nidą. Widziałem osobiście wszystkie powodzie na niej od 1997, w tym i rozerwanie wału. Rozmawiałem z wieloma sąsiadami starszych wiekiem, opowiadali że przed wojną rzeka we wsiach np. Borszowice, Rębów, Motkowice (przed Pińczowem) rzeka wylewała bardzo rzadko,