Wpis z mikrobloga

Cześć, zapraszam do sprawdzenia mojej relacji z imprezy Gravel po Łódzku 2024 na dystansie 200km.
Popełniłem chyba wszystkie możliwe błędy jakie się dało. Zaczynając od tego że miałem jechać na rowerze MTB w którym dzień przed zdechł amortyzator. Zamiast niego pożyczyłem Gravela 3t w rozmiarze 58, który na moje zawrotne 182cm wzrostu był po prostu za duży.
Podczas jazdy urwał mi się koszyk z dwoma bidonami, który musiałem porzucić w lesie. Nawigacja Brytona ciągle się gubiła, ratowałem się turystyczną Garmina która nie do końca jest stworzona do używania na rowerze i też były problemy.
Sztyca ciągle zjeżdżała mi w dół, po trzykrotnej próbie dokręcania spacyfikowałem i po prostu jechałem na obniżonej o 5cm.
Godzinę startu dobrałem tak niefortunnie (szósta grupa jaka była puszczona) że wyprzedzały mnie wyłącznie mocne grupy jadące +28km/h, a mijałem raczej wolniejszych ode mnie. Nie potrafiłem też ogarnąć stresu i tętna z czym nigdy nie miałem problemu, w związku czym pierwszej 100km jechałem w Z3/Z4, a drugie 100km jechałem na bombie xD
Czas 9h11m, śr. brutto 22,4, miejsce 64/255

Polecam gorąco imprezę, trasa raczej typu "adventure" niż typowy Gravel, podtrzymuje że zdecydowanie bardziej nadaje się na MTB
#gravel #rower #trening
wojtek321 - Cześć, zapraszam do sprawdzenia mojej relacji z imprezy Gravel po Łódzku ...
  • 2
  • Odpowiedz
  • 0
@cestlavie92: szczerze, ja nigdy nie przykładałem uwagi do tych stref i nie jeździłem z pulsometrem. Nauczyłem się rozpoznawać kiedy wychodzę z Z2 i zawsze starałem się nie przeciągać zbytnio treningu w tej strefie. Tutaj niestety nie udało mi się nawet za bardzo do niej zejść przez 5h. Na pewno na długich dystansach warto się trzymać tego Z2
  • Odpowiedz