Wpis z mikrobloga

@Pozjadalem_wszystkie_rozumy: Śmiem się nie zgodzić, tylko przyjęła się durna interpretacja. Jak cały dzień siedzisz przy kompie i nagle wyjdziesz siedzieć pod blokiem, to faktycznie będzie jak picrel. Chodzi o to, by podejmować wyzwania w życiu codziennym i swoim rozwoju. Na przykład w nauce języka. Doskonale wkuwasz słówka, ale gadasz jak "Kali widzieć słoń", to właśnie powinieneś zacząć gadać. Zamiast zamykać się w tej słynnej strefie komfortu i się nie odzywać, wychodzić
  • Odpowiedz
@Pozjadalem_wszystkie_rozumy Ci idioci po prostu nie rozumieją znaczenia słów ( ͡° ʖ̯ ͡°) Komfort to stan do którego się dąży, to stan, który jest stanem docelowym w życiu każdego człowieka. Nie ma najmniejszej potrzeby, więcej, jest to niepożądane i świadczyć może o głębokich zaburzeniach psychicznych, kiedy chce się zmieniać otoczenie na niekomfortowe. Oczywiście kołczingowcy tak bredzą żeby zarobić, żeby wszystkim wmówić, że coś z ich życiem jest nie
  • Odpowiedz
@Pozjadalem_wszystkie_rozumy

Problem z kołczami jest taki że próbują dawać uniwersalne rady, a takich nie ma. To co u jednego zadziała znakomicie, u drugiego wywoła traumę. To tak jakby psycholog zamiast indywidualnych sesji zrobił grupową i w ten sposób "pomagał".
Oczywiście kołcze indywidualnych nie robią albo liczą za nie jakieś chore kwoty bo to się nie opłaca. Inna sprawa czy w ogóle się do tego nadają. Lepiej już chyba wydać kasę na sprawdzonego
  • Odpowiedz
@Pozjadalem_wszystkie_rozumy no tak, bo wyjście ze strefy komfortu i zmiany utartych przez 5-10-20 lat schematów dokonują się w chwilę. Większości ludzi brakuje samozaparcia, dyscypliny i konsekwencji. Wiele razy próbowałem coś zmienić, i jeszcze więcej razy w trakcie tych prób mówiłem sobie, po co ja cierpię z własnej nieprzymuszonej woli xDDD ale jak po niezliczonych porażkach, w końcu coś zaczęło się udawać, wszystko nabierało sensu i okazywało się, że jednak było warto. Zmiany
  • Odpowiedz
  • 2
@Pozjadalem_wszystkie_rozumy

Jedna z największych bredni kołczingowych.


Ani brednia, ani to nie wymyśl "kołczów". W filozofii starożytnej już się to pojawialo (np. w stoicyzmie) aby być lepszym człowiekiem trzeba też zadawać sobie ból. I ma to sens bo wychodzenie ze strefy komfortu to koniec końców walka z jakimiś swoimi słabościami
  • Odpowiedz
@WenerowaAngela: gdybym sam jakieś 10 lat temu nie zaczął wychodzić ze swojej "strefy komfortu"(czytaj siedzenie w domu przy komputerze od rana do wieczora i walenie w #!$%@? z szukaniem pracy) to dzisiaj na bank byłbym człowiekiem zupełnie nie nadającym się do życia w społeczeństwie, jestem tego pewien.
  • Odpowiedz
@sierramikebravo: @RKN_ @classsic @Jabby @Yenn_z-Wyspy7Slonc @Hetman_Wielki_Koronny @Marek_Licyniusz_Krassus @yahoomlody

Mnie nie chodziło o takie drobne pierdoły typu rzucenie palenia, wyjście do ludzi, poszukanie pracy etc. Uznałem że startujemy z poziomu przeciętnego, a wychodzenie ze strefy komfortu skojarzyłem ze szczuciem kołczy, na ludzi którzy potrafią powiedzieć "mam wystarczająco, jestem zadowolony".
Bo jak to?! Pracujesz na etacie, jeździsz na wakacje nad polskie morze, nie masz drogiego samochodu? Przecież musisz ciągle gonić, szybciej, mocniej, prędzej,
  • Odpowiedz
Ci idioci po prostu nie rozumieją znaczenia słów


@Hetman_Wielki_Koronny:
Dosłownie w jednym komentarzu piszesz o idiotach nierozumiejących znaczenia słów, a jednocześnie stwierdzenie 'wyjść ze strefy komfortu' przerobiłeś na, zacytuję, 'chce się zmieniać otoczenie na niekomfortowe'. To nie są synonimy.
  • Odpowiedz
@Pozjadalem_wszystkie_rozumy: wprost przeciwnie, jedna z najmądrzejszych, tylko ludzie tacy jak ty, nie zadali sobie trudu by ją zrozumieć. Wychodząc poza strefę komfortu, oswajasz się ze stresem i stopniowo lepiej się czujesz w społeczeństwie.

Pozdrawiam, przegryw który wyszedł z przegrywu (w dużej mierze), mający 3 zaburzenia, rozwiedzionych rodziców, który był rozpieszczony i ma nieco wykopane ego i parę innych problemów. W dodatku bardzo łatwo się stresuję i wybucham. A że nie jestem
  • Odpowiedz
@Pozjadalem_wszystkie_rozumy: myślę że my mówimy o wychodzeniu że strefy komfortu bo twoje dotychczasowe życie jest nieciekawe, nie jesteś szczęśliwy. Bo po co coś zmieniać jeśli jest dobrze jak jest. Ludzie szczęśliwi nie szukają sposobów by być bardziej szczęśliwymi. To tak nie działa.
Kołczom nie zależy byś coś zmienił w życiu, oni chcą tylko sprzedać szkolenie.
  • Odpowiedz
@Kawa_z_cynamonem: a konkretniej - zmiana dyskomfortu w komfort.

@Pozjadalem_wszystkie_rozumy
"Drobne pierdoły" xD. Stary, uzależnienie nerwów, niemożność ich kontroli, aspołeczność to NIE SĄ drobne pierdoły XD. Tak samo ja mam bekę z tego, co br3dzisz (moim zdaniem) o kapitaliźmie, bo już jako dziecko wiedziałem, czego nie potrzebuję, a co potrzebuję. Zaburzone dziecko, które wtedy chodziło okazyjnie do psychologów z rodzicami, bo podejrzenie ADHD. Nie będę ściemniał, jak każdy człowiek chciałem / chcę
  • Odpowiedz