Pytam poważnie. Rozważam otwarcie szkoły tanca. Obliczyłem ze jak zatrudniłbym dwóch chłopaków z Nigerii albo Kongo, żeby tańczyli z polskimi witaminkami w grupach 10 osób, biorąc za to 100 zł za godzinę tańca od jednej witaminki to wychodzi mi 1000 zł za godzinę x 160 godzin w miesiącu (popołudnia w tygodniu + sobota i niedziela) - 160 tys. na miesiąc. Jak łatwo jest zatrudnić obcokrajowców spoza UE, trzeba mieć jakieś pozwolenia itd.?
Nie bywam w #poznan "na klubach", więc z góry przepraszam za to pytanie laika. Czy są jakieś miejsca gdzie można potańczyć do jakiegoś disco lat 70,80,90 i gdzie jest generalnie w miarę kulturka? Z żoną myślimy się wybrać, bo ostatnio sporo wesel i nabrała nas ochota na #taniec.
@Vedar: Kurde wykopki, ale wy wiecie, że sobie możecie iść na taką kizombę i tańczyć ile chcecie...? I jak coś tam już potraficie, a do tego potraficie wziąć prysznic (choć podejrzewam, że dla niektórych to jest główne wyzwanie), to dziewczyny chętnie tańczą, mimo że nie nazywacie się Alvaro albo Mokabe?
  • Odpowiedz
@Smasher69: Powiem więc tak: ktoś, komu kompletnie nie idzie taniec niech się nie zabiera za życie. Ani za życie dwuosobowe. Bo jeżeli nie poradzi sobie z komunikacją w prostym tańcu, to tym bardziej w o wiele trudniejszym życiu. Z niezrozumiałego dla mnie powodu w Polsce tańczy się prawie wyłącznie salsę i podobne tyłkowe wywijacze. Dlaczego najsztywniejszy naród na najsztywniejszym kontynencie uparł się, żeby tańczyć coś, co wymaga elastyczności kota, to ja
  • Odpowiedz
Taka myśl mnie naszła bo znajomy wrzucił parę rolek z wakacji. Jeśli jestescie w okolicach 30 i wyżej, chcecie pozbzikac dobre panny, to najłatwiejsza droga jest taniec. Patrzę na te rolki i dosłownie one się kleją do gości którzy potrafią nimi fajnie zakręcić. Nie są to same chady 190, tylko przeciętni faceci, niektórzy z nad waga inni łysiejący. Muzyka alkohol taniec i wiadomo jak się skończy ( ͡º ͜ʖ͡