Ostatnio widziałam w Hucie pod NCKiem, w którejś budce (wiem że nie ta okolica, ale może akurat zawierasz w te piękne rejony ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
  • Odpowiedz
  • 0
@Ostatnie_Tango poszukaj, czy masz w okolicy firmowy sklep Lindta. Mają lindorki w wielu różnych smakach, niedostępnych tak normalnie w paczkach. Są sprzedawane na wagę, więc można stworzyć dowolny zestaw.
  • Odpowiedz
Zazdroszczę niektórym, że potrafią kupić sobie czekoladę i jeść kostkę dziennie dla smaku, albo Raffaello i zjadać sobie codziennie jedno do kawy. Od zawsze cierpię na kompulsywne jedzenie słodyczy. Gdy otwieram coś słodkiego to nie potrafię zjeść kawałka i odłożyć reszty na później tylko zawsze zjadam do końca. Jak robię zakupy to nie kupuję nic słodkiego, albo tylko najmniejsze rzeczy dla chwili przyjemności. Rodzina i moja różowa wiedzą, że mam taki problem
  • 3
@ciasteczkowy_otwur: nie do końca, to jedzenie słodyczy bierze się z dzieciństwa. Nigdy mi nie odmawiano słodyczy i kiedyś byłem bardzo gruby, uzależniłem się od nich. Od kiedy ćwiczę i doprowadziłem się do przyzwoitej sylwetki słodyczy jem bardzo mało, ale jak już mam coś w ręku to jem to łapczywie, do samego końca
  • Odpowiedz
@p3ter: Jeżeli to Ci jakoś pomoże, to ja z kolei się objadałem kompulsywnie od dziecka - najpierw z nudów, potem żeby ratować się przed stresami życia. W domu nie mam żadnych słodyczy, kupuje tylko tyle, żeby mieć zapas jedzenia na kilka dni do przodu. Nic nie zamawiam, jeżeli już wychodzę z kimś na miasto albo się spotkać to wtedy nie ma posiłku w domu, będzie na mieście. Nic nie zamówiłem od
  • Odpowiedz