Wpis z mikrobloga

#przegryw

Dawno już nie styrałem się tak ciężko jak dziś.
Od samego rana aż do 20 na polu z przerwą na obiad.

-Obredlenie kartofli
-Siew ogórków,dyni,aksamitek
-Podlanie tego co posiałem (Było ponad 10 konewek po 10l).

Momentami aż mi się kręciło w głowie co mi się nigdy nie zdarza (Nawet po alkoholu).
W ogóle to za mało dziś piłem ale nie chciało mi się wracać do domu z łapami brudnymi od ziemi.
Ale jakoś udało się nie odwodnić.
O 20 wróciłem do domu i zjadłem makaron z twarogiem i konfiturą.
Planowałem kiełbasę ale jakoś dziwnie się czułem po tej harówie w upale i bałem się jeść coś ciężkiego.
Potem bardzo powoli wypiłem herbatę.
Ledwo ale dałem radę się umyć i już była prawie 22:00
Aż mnie twarz piecze od tego słońca.
W ogóle cały czerwony jestem.
Gdyby nie mój bonnie hat to miałbym teraz udar jak stąd do Glasgow
Teraz siedzę przy komputerze i mam otwarte drzwi balkonowe,aż taką ulgę czuje przez to chłodne powietrze.
Tylko przydałby się deszcz bo już któryś tydzień nie padało i jest sucho.
PawelW124 - #przegryw

Dawno już nie styrałem się tak ciężko jak dziś.
Od samego rana...
  • 1
  • Odpowiedz