Wpis z mikrobloga

Wpłacających dla kambożuli wyobrażam sobie jak takich Muminków: ograniczeni ludzie którzy wyjechali na zachód zarabiać "ełro", nie udało się dorobić bo poza wyższą pensją są wyższe koszty utrzymania, co weekend flacha do odcięcia. Nie zaaklimatyzowali się nigdzie przez barierę językową, zmieniali często pracę i kraje.
I siedzą sobie teraz po robocie, Grażyna klika w telefon i ogląda ubrania na Bon Prix, dzieciaki grają na konsoli a Janusz ogląda ludzi którym zazdrości: nie muszą pracować na magazynie albo za fajerą, nagrywają filmy, piją wódeczkę i obracają młode dupy.
Eeeh, niech tylko dzieciaki pójdą na swoje, odłoży się 10 tysięcy ełro, kopnie Grazke w dupę i poleci do Kambodży robić jutuba. Synek pokaże gdzie tam trzeba kliknąć, knajpkę się otworzy, przygrucha młodą Khmerkę... A pośle chłopakom trochę kasy, powiem żonie że mi znowu kiero szuja pojechał po premii za spóźnienie. Pogada i zapomni ale nie będzie drążyć tematu. A teraz ostatnie piwko i spać, jutro zakupy trzeba zrobić na grilla.
#raportzpanstwasrodka
  • 4
  • Odpowiedz
@Hexenbrenner: Spocuch się przyznał, że gdy mieszkał jeszcze w Kanadzie to wysyłał prezesowi i nawet dokładał się do zbiórki na Marcina. Czyli wszystko się zgadza z tym co napisałeś. Zostawił babę, dzieci, młodą przygarnął. Wreszcie żyje jak jego bohater prezes, można powiedzieć spełnił marzenia. tylko siana brak.
  • Odpowiedz
@Hexenbrenner: Chyba masz racje, przez moment myślałem, że te jakubasy itd to znudzeni milionerzy, upadlający się z nudów w lajtowe patouniwersum, ale z ciekawości obejrzałem 15 minut lajta jakubasa, ogladał mańka, flaszeczka, proste teksty... W sumie dla np. operatora żurawia z Norwegii te 100 dolanów to jak za buteleczkę, a z prezesem pije...
  • Odpowiedz
@MWittmann: przecież to aktualnie gołodupiec. nie zarabia nic poza donejtami, a wpłaty wiecznie trwać nie będą. Zresztą już nie wypowiada się o Kambo szczególnie dobrze bo dostał po tyłku i wie że tu nic nie zdziała.
  • Odpowiedz