Wpis z mikrobloga

@deziom: co ciekawe, 10 lat temu nie zawsze tak było.
Pamiętam dyskusje z uczelnianymi korwinistami, choć oczywiście wielu z nich reprezentowało postawę "spoko, my i tak będziemy za Korwinem" to byli wśród nich ludzie autentycznie zafiksowani na punkcie ekonomii i czytujący prace (no, albo chociaż opracowania) Hayeka czy Friedmana. Ba, nawet wśród narodowców (był to dopiero czas formowania się RN) trafiali się goście oblatani w pracach przedwojennych endeków.
Natomiast dzisiejsi konfiarze
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Ultimator dokładnie tak jest, kiedyś AUSTRIACKA SZKOŁA EKONOMII to była podstawa, żeby zostać kucem. A dzisiaj posty ruskich trolli na Twitterze.
  • Odpowiedz
@Ultimator: @deziom Pamiętam jak kuce zniechęcały mnie kiedyś do głosowania na Kowalskiego, Kukiza a jeszcze wcześniej na PIS. Oczywiście większość kuców typowe kuce - albo metalheady i inni normalni żadne debile matura z wyróżnieniem trochę banany a trochę zawzięci z okresem buntu bardziej ogarnięci politycznie niż większość np. z kucem można było pogadać a polityce, religii i historii, więcej niż z przeciętną galaretą która nie wie kto jest kim. No wykształceni
  • Odpowiedz