Wpis z mikrobloga

Moja praca nie jest prawdziwa.
Prawdziwą pracę ma lekarz, budowlaniec, stolarz, pielęgniarka, rolnik albo policjant.
Lekarz leczy ludzi. Przychodzi do niego człowiek, on mu wycina guza, i człowiek jest zdrowy.
Budowlaniec stawia budynki w których potem dziesiątki lat mieszkają ludzie. Albo drogi po których setki lat jeżdżą ludzie.
Policjant łapię zabójców i złodziei. Odcina od gałęzi prawdziwych ludzi w prawdziwym lesie.
Rolnik wyciąga z kieszeni prawdziwe jabłko i je zjada, po czym defekuje na pole żeby użyźnic matkę naturę produktem swoich jelit. Rolnik jest #!$%@?ą personifikacją kręgu życia.
A taki informatyk, księgowy, programista czy innych #!$%@? wie co korpolud, jest #!$%@? mięsnym komputerem. Wpisuje jakieś iksy dupiksy do jakiejś wirtualnej rzeczywistości, i potem się wiświetlają diodki i numerki na komputerach w innej stronie świata. Zdepoloyowałeś sobie jakieś elektrony na dysku twardym w londynie, po czym #!$%@? z nimi, już nie są potrzebne. Nowa wesja, updacik, piszesz jakieś linie kodu bez których świat może się obejść. Za dwa lata nikt nie będzie o tym pamiętał.
A taki księgowy? Wpisuje w Excela jakieś litanie cyferek, żeby pan bóg księgowy członek z wiejskiej ich nigdy, przenigdy nie przeczytał. Te cyferki pojawiają się na jakichś nośnikach magnetycznych tylko po to żeby za dwa lata stamtęd znikąć. Żeby zaspokoić nienasycone pragnienie bożka-magnetożka i jego wieczną sztywną chuć na strumienie zer i jedynek.

Nawet nie będę zaczynał mówić o jakichś gówno PMach, czy innych menadżerach od spraw wysrania softu na produkcję. Rozumiecie że ktoś za to płaci? Za wiosłowanie na rzecej pełnej elektronów, witrualnym diamentowym wiosłem?

Co to #!$%@? jest ja się pytam? Po #!$%@? taki człowiek w ogóle zużywa tlen i benzodiazepiny?

Więcej info jutro po 16.

#pracbaza #kolchoz #it #programowanie #korposwiat #niedzielawieczur
  • 32
  • Odpowiedz
@dariusz44: czuję to samo. Kiedyś robiłem chwilę na taśmie, jakieś pakowanie płyt czy coś, i wtedy chyba byłem szcześliwszy, widzaiłem efekt swojej pracy, 8h zero stresu i do domu. Teraz gówno widzę; wdrażamy jakiś crap na produkcję i nawet #!$%@? wie czy ktoś tego używa czy nie.
  • Odpowiedz
  • 19
@dariusz44: Taki budowlaniec na emeryturze pojedzie sobie na most siekierkowski i w wieku lat 86 powie swojemu wnukowi Łukaszowi (‎Łk, 1, 5-25) że on ten most zbudował za czasów kiedy był poduktywny. Tymi ręcami!

A co ja powiem moim wnukom? Że mieszałem w zupie elektornów chochlą Panoramixa? I że ta zupa już po 2 miesiącach była do #!$%@??
  • Odpowiedz
A co ja powiem moim wnukom?


@dariusz44: no proponuję poprowadzić jakąś większą firmę bez np księgowego. Więc taki księgowy będzie mógł powiedzieć dzieciom, że dzięki jego pracy, pracę miał robotnik, który zbudował taki fajny most.
  • Odpowiedz
@dariusz44: sam mam czasem takie rozkminy. Nie mam w ogole poczucia ze robie cos sensownego i konkretnego, rownie dobrze mogloby tego nie byc i swiat by nie odczul roznicy... Z drugiej strony odpowiedzialnosc bliska zeru, fakap nie przelozy sie na kogos krzywde itp. i swiety spokoj.
  • Odpowiedz
@dariusz44: też doszłem do takich rozkim po tym jak wrzuciliśmy swoją pierwszą aplikację, pożyła z 2 lata i ubili ją bo nie miała sensu xd żeby to człowiek jeszcze pisał jakiś ważny soft typu NASA albo coś co ratuje życie. To tak naprawdę 99% devow tworzy jakieś web albo mobile gówno które nikomu nie jest do niczego potrzebne ale hajs spoko
  • Odpowiedz
Przychodzi do niego człowiek, on mu wycina guza,


@dariusz44: Co z rodzinnymi. Idzie człowiek z gilem w nosie, a ten mówi - ma Pan arysto gila w nosie. Rutinoscorbin i witamina D, 7 dni zwolnienia. Następny!
  • Odpowiedz
  • 3
@dariusz44 jak już jest ten etap bólu to idź klepać kontrolery przemysłowe albo inne systemy do obsługi maszyn i sprzętów. Albo idk, pracować przy klepaniu softu do produkcji czegokolwiek, modelowania 3d, dźwięku, montażu.
Cokolwiek innego niż klepanie crudów.

Będziesz mógł mówić wnukom, że pomagałeś tworzyć narzędzia dzięki którym jakaś osoba mogła zrobić coś tam
  • Odpowiedz
@dariusz44 dokładnie tak jest, dobrze powiedziane. Dodam od siebie, wiadomo ze ktos musi organizowac prace, potrzebne sa jakies statystyki i biurokracja ale generalnie sprowadza to sie do tego ze białe kołnierzyki siedzą na plecach i zyja z tego ze gdzie tam chlop wali młotem w lej bo sie zsyp surowca zapchał. Oni nawet nie musza wiedziec ze ten chlop istnieje, albo mogą gardzić nim, zarabiać więcej od niego ale fakt jest taki,
  • Odpowiedz
@dariusz44 Rel. Pracuję w branży, gdzie produkuje się głównie papier, żeby zadowolić jakąś kolejną rządową organizację czy spełnić jakieś normy. Raporty, testy, walidację, certyfikaty, dokumenty… jeden nasz produkt potrzebuje przynajmniej kilkuset dokumentów, zanim trafi na rynek ( ͡º ͜ʖ͡º)
Największy sens pracy odczuwałem, gdy w wieku 18 lat woziłem pizzę, bo tam moja solidna praca skutkowała dowiezieniem ciepłej pizzy do konkretnego człowieka, który miał z tego radość
  • Odpowiedz
@dariusz44: ktoś prawdopodobnie klika w te gówna które produkujesz, więc chyba nie jest tak źle. Choć jeśli są to apki dla księgowych to faktycznie można mieć tak uczucie (sam często miewam). Inaczej to trochę jakby powiedzieć, że praca producentów filmów czy seriali jest bezsensowna, bo po #!$%@? taki film w ogóle robić. Ale no, uczucie dosyć znane. Szczególnie dla mnie pracującego w IT w branży reklamowej, ciężko o bardziej niepożyteczną pracę
  • Odpowiedz
@dariusz44 sporo w tym racji pracowałem w różnych miejscach, troche za biurkiem, w handlu, ale obecnie układam plyteczki i robię wykonczeniówkę i mimio że w #!$%@? się czasem denerwuje i jestem zmęczony non stop, to jednak satysfakcja jaką daje końcowy efekt gdzie wiesz że wszystko zrobiłeś sam własnymi rękami i będzie komuś to służyło jest bezcenna.
  • Odpowiedz