Wpis z mikrobloga

Jeśli to prawda, co opisują na FB, to jest dramat. Róbcie screeny, zanim komentarze wyparują. Dotarłem ok. 22:45 pod Ikara i jakieś 15 minut stałem w kolejce, która się nie przesuwała. Dopiero później sprawnie poszło. Na teren imprezy też udało się wejść w 1-2 minuty. Nikt do nikogo nie sapał i nie szukał problemu. Ludzie przyjaźnie do siebie nastawieni. Na placu pod sceną też było bardzo spokojnie. Ale ciekawe jest to, jakie doświadczenia mają inni uczestnicy. Większość to "zetki", pokolenie wychowane na smartfonach, social media i nowej fali hip-hopu. Nie ma już dawnego klimatu, gdzie ludzie byli na siebie otwarci, gdzie pod sceną była prawdziwa zabawa, teraz potworzyły się hermetyczne grupki i każdy myśli, że jest lepszy od innych, bo ma hajs, a jak nosi bucket hat, to wydaje mu się, że jest kimś ważnym. O szkodliwym wpływie współczesnej popkultury na młode pokolenie trzeba coś więcej pisać? Za moich czasów, kiedy juwenalia były darmowe, nie było tak dużych tłumów, a podobno jest niż i mniej studentów. Może wynika to z migracji ludności do dużych ośrodków albo ludzie zjeżdżają specjalnie z innych miejscowości.

To fakt, że ciężko się było gdziekolwiek przecisnąć, ale teren imprezy spokojnie pomieściłby jeszcze trochę ludzi.

Liczba biletów nie była ograniczona, a ile ludzi może tam jednocześnie przebywać, to pewnie jakieś przepisy to ograniczają.

Być może dlatego, że w tym roku była scena hip-hop z wykonawcami z top 10 ze Spotify.

https://www.facebook.com/RzeszowskieJuwenalia/posts/pfbid06J8GzeZXFBSsFxG3J6v7tdcarGs92tSRrhYPkso9Cs2jPQ4cs2kX8CoixGeeRGYTl

#juwenalia #festiwale #studbaza
SendMeAnAngel - Jeśli to prawda, co opisują na FB, to jest dramat. Róbcie screeny, za...

źródło: comment_yNuTLIb0p18KZyyj6vE397QmPPeeIvJl

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
Powinni dodać jeszcze jeden punkt z kasami i wejściem właśnie koło sceny hip-hop i tabliczki na zewnątrz powinny wskazywać, którędy gdzie najszybciej. Bo pod sceną hip-hop było prawie tyle samo ludzi, co pod sceną główną. A dzisiaj był Żabson, to zjechał cały podkarpacki oskariat i pewnie też dantejskie sceny się działy przed wejściem.
  • Odpowiedz
óra się nie przesuwała. Dopiero później sprawnie poszło. Na teren imprezy też udało się wejść w 1-2 minuty. Nikt do nikogo nie sapał i nie szukał problemu. Ludzie przyjaźnie do siebie nastawieni. Na placu pod sceną też było bardzo spokojnie. Ale ciekawe jest to, jakie doświadczenia mają inni uczestnicy. Większość to "zetki", pokolenie wychowane na smartfonach, social media i nowej fali hip-hopu. Nie ma już dawnego klimatu, gdzie ludzie byli na siebie
  • Odpowiedz