Wpis z mikrobloga

Raz na jakiś czas lubię przyjść bardziej elegancko ubranym do roboty i powiedzieć szefowi, że wyjdę na półtorej godziny w ciągu dnia. Po prostu wtedy idę do kawiarni kilka ulic dalej i siedzę tam ten czas czytając książkę.
Po powrocie do biura udaję zadowolonego, ale nic nie mówię. On z kolei nie pyta. Ta niepewność w jego spojrzeniach mnie napędza tworzenia jeszcze większego zamętu.
A to cv na pulpicie, a to pracuj.pl otwarte na zakładce. W niezobowiązującej rozmowie w kuchni wspomnienie o rynku i lepszych warunkach.
Nagle potem łatwiej wziąć nadliczbową pracę zdalną albo wynegocjować dopłatę do kursu.
Powiecie, że to #!$%@?, i ja się z wami zgodzę.
#pracbaza
  • 5
  • Odpowiedz