Aktywne Wpisy
Szarmancki-Los +103
Też tak macie że musicie mieć zegarek na ręku? Odkąd mama mi kupiła w podbazie taki zegarek z kalkulatorem to niemalże codziennie noszę zegarek. O ile po domu mogę nie mieć, to jeśli już wyjdę bez to mój mózg zaczyna mi wysyłać sygnały że na nadgarstku pusto i czuję się niekomfortowo, nawet jeśli to jest głupie pięciominutowe wyjście do sklepu. Myślę że zegarek stał się integralną częścią mnie.
Xefirex +101
Prośba o opinię Mireczki&Mirabelki (wiem, że jest Was tu trochę obeznanych) przykład mojego dziadka (83 lata)- z dnia na dzień jego stan psychiczny zmienił się nie do poznania- jeszcze 2 tygodnie temu jeździł samochodem i było wszystko okej- generalnie dość bystry i lotny umysł- rozwiązuje dużo i szybko krzyżówki, potrafi błyskotliwie rzucić ripostą itd.
Generalnie omamy i myśli prześladowcze(utrzymuje, że w telewizji widział program o naszej rodzinie), podczas wizyty w szpitalu (o tym poniżej) widział znajome twarze i osoby z rodziny, wszyscy spiskują przeciwko niemu i chcą się go pozbyć. Są moment, kiedy jest okej, ale chwilę później znów kontrolę nad nim przejmują "demony", jest przelękniony, mówi, że jest gotów na to, jak 'już po niego przyjdą', zauważyłem, że bardzo nerwowo reaguje, wręcz wzdryga się na głośniejsze hałasy.
Po tej sytuacji, kiedy przez telefon powiedział nam, że widział film o nas w telewizji, i że 'to wszystko (nie wiemy co) to jest nieprawda'- byliśmy już z nim codziennie, zabraliśmy go do szpitala (materiał na obszerny wpis albo dla Uwagi...), zrobili podstawowe badania, które nic nie wykazały- rozpoznanie- demencja o nieznanym podłożu- dziś neurolog (bardzo utytytułowana) również po kompleksowym badaniu nie stwierdziła zaburzeń stricte neurologicznych, ale wstrzymała się od osądu i wysyła nas na jeszcze jedną konsultacje do kogoś innego. Prośba o wskazówki, co byście sugerowali w takiej sytuacji. Dodam, że momentami ma świadomość, że coś z nim jest nie tak ("od czego mi się pomieszało tak w głowie"), po czym później znów wchodzi na tematy spiskowe- kiedy moja siostra bierze telefon, żeby napisać mi jak wygląda sytuacja- dziadek uważa, że go nagrywa, spiskuje i knuje.
Kolejna rzecz- budzi się w nocy- raz wyszedł do sąsiadki o drugiej w nocy, kolejnej nocy zadzwonił do córki o 4 nad ranem po przebudzeniu.
Istotna, zauważalna kolejna rzecz- jest hiperaktywny w mowie, praktycznie nie zamyka mu się buzia- niestety 80% zdań nie ma logicznego ciągu, taka mowa bez ładu i składu, nie wiemy i on sam nie wie o co mu chodzi, swoiste splątanie. Normalnie jest dość powściągliwym w słowach człowiekiem.
Czy kolejnym krokiem- tylko dlaczego ani w szpitalu, ani neurolożka dziś tego nie zasugerowali- jest pychiatra i leki, jeśli tak to jakie? Tomograf jest umówiony na poniedziałek, czy czekać do tego czasu, czy umawiać na jutro psychiatrę? Na co Wam to wygląda? Jakie pytania się nasuwają?
Naprawdę jest to ciężki widok, gdzie człowiek instytucja, który jest prześwietnym, kochanym człowiekiem zachowuje się w taki sposób i widać, że przeżywa lęk i przerażenie... Nie życzę najgorszemu wrogowi :( Przepraszam za być może nieskładny sposób pisania, ale też jetem w emocjach i sam to procesuje. Będę wdzięczny za wszelkie konstruktywne komentarze!
Pozdrawiam!
#psychiatria #psychologia #neurologia #medycyna
Dodatkowo, czy na rezonansie nie widać wtedy jakichś zmian- nic nie wyszło, dlatego TK.
Dzięki za odpowiedź
babcia też tak miała na początku- mówiła, że ktoś jej kradł pałki do chodzenia, garnki chował, itp.
Z biegiem lat stan się nasilił do tego stopnia, że żyła totalnie w swoim świecie, opowiadała jakies historie z młodości, że np. Byla dzisiaj na zakupach i u lekarza, choć od dawna nie wychodziła sama z domu.
Przykro się na to patrzy, ale trzeba się pogodzić z tym, że choroba
To było przykre, bo babcia była bardzo aktywna i pracowała na etacie