Proponuję usprawnienie programu BK2% i BK0%. Dopłaty do kredytów nie powinny być z budżetu państwa ze względu na naturalne ograniczenie środków w nim występujących. Znacznie lepiej byłoby gdyby kredytu hipotecznego udzielał bezpośrednio Narodowy Bank Polski. W konstytucji nie ma zakazu działalności tego typu więc wystarczy doprecyzowanie ustawą. Zresztą NBP realizował już w sposób pośredni działania objęte zakazem w konstytucji (skup obligacji) i w sumie nic się nie stało. Wyglądałoby to w następujący sposób (skrótowo opisany mechanizm):
1) Kredytobiorca z upatrzoną nieruchomością wnioskuje o uzgodnioną kwotę z dotychczasowym właścicielem. NBP tworzy obywatelowi konto i przelewa wnioskowane środki. Można dyskutować nt. udziału banków komercyjnych w operacji tak , aby nie były pominięte (tworzą PKB) np. poprzez jednorazowe ściągnięcie 30% prowizji. 2) Brak limitów, ograniczeń - środki są nieograniczone, a więc dla każdego wystarczy (w przeciwieństwie do j.w., ograniczonych środków budżetowych). 3) Kredyt miałby odsetki na poziomie 0% z odroczeniem spłat na 30 lat (ma to być pomoc, a nie dodatkowe obciążenie).
Można sobie tylko wyobrazić jaką potężną falę podaży to uruchomi. Ilość firm budujących mieszkania zwiększy się skokowo. Zyskają wszystkie branże od producentów firanek po producentów cegieł. Pomysł w zasadzie nie ma słabych stron. Działa na podaż przez wzmożony popyt, a więc mieszkania się nie skończą (środki też nie).
O ile #apple wciąż nie ma super duper patentów to nie potrafię zrozumieć, dlaczego żaden inny producent (oprócz MS), nie wykorzystuje magnetycznych złączy ładowania w swoich #laptopy klasy premium.
Dopłaty do kredytów nie powinny być z budżetu państwa ze względu na naturalne ograniczenie środków w nim występujących.
Znacznie lepiej byłoby gdyby kredytu hipotecznego udzielał bezpośrednio Narodowy Bank Polski. W konstytucji nie ma zakazu działalności tego typu więc wystarczy doprecyzowanie ustawą. Zresztą NBP realizował już w sposób pośredni działania objęte zakazem w konstytucji (skup obligacji) i w sumie nic się nie stało.
Wyglądałoby to w następujący sposób (skrótowo opisany mechanizm):
1) Kredytobiorca z upatrzoną nieruchomością wnioskuje o uzgodnioną kwotę z dotychczasowym właścicielem. NBP tworzy obywatelowi konto i przelewa wnioskowane środki. Można dyskutować nt. udziału banków komercyjnych w operacji tak , aby nie były pominięte (tworzą PKB) np. poprzez jednorazowe ściągnięcie 30% prowizji.
2) Brak limitów, ograniczeń - środki są nieograniczone, a więc dla każdego wystarczy (w przeciwieństwie do j.w., ograniczonych środków budżetowych).
3) Kredyt miałby odsetki na poziomie 0% z odroczeniem spłat na 30 lat (ma to być pomoc, a nie dodatkowe obciążenie).
Można sobie tylko wyobrazić jaką potężną falę podaży to uruchomi. Ilość firm budujących mieszkania zwiększy się skokowo. Zyskają wszystkie branże od producentów firanek po producentów cegieł.
Pomysł w zasadzie nie ma słabych stron. Działa na podaż przez wzmożony popyt, a więc mieszkania się nie skończą (środki też nie).
#nieruchomosci #ekonomia #nbp #rpp #mieszkania #finanse
kredyt mu
@LaurenceFass: Trzeba oddawać? Ch* nie program pomocowy.
Wywalić do kosza
@LaurenceFass: