Tak się "sprząta" w Kazimierzu Dolnym. Czego nie widzą prokurator i burmistrz?
Ponadhektarowa działka porośnięta drzewami i krzewami została "uprzątnięta" bez żadnego zezwolenia, a następnie sprzedana właścicielowi sąsiedzkiego wyciągu narciarskiego. Mimo dowodów w postaci zdjęć, urzędnicy i prokurator zachowują się tak, jakby nie chcieli zauważyć, że rosły na niej inne drzewa
z- 3
- #
- #
- #
- #