Polski atom opóźniony o 7 lat. Wyobraź sobie, że jesteś inwestorem i chcesz...
Polska elektrownia jądrowa zostanie uruchomiona dopiero w 2039 lub 2040 roku - oznacza to aż 6-7 lat opóźnienia względem oryginalnego harmonogramu. Co oznaczają dzisiejsze słowa minister przemysłu?
JakubWiech z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 192
- Odpowiedz
Komentarze (192)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Gdzie to wszystko u obecnej władzy?! Niech się biorą za robotę nieudaczniki!
Łapaj asie:
https://www.cire.pl/strony/budowane-i-planowane-elektrownie
@marianczi:
Jesteście głupsi niż ustawa przewiduje
N I G D Y
50 lat budować 1 elektrownię? x d
@duzo-jem-paczkow: jak nazwiemy?
@larkinflight: Niemiec zamknął atom i kupuje od Francuza xd
Już chwilę po wyborach społeczeństwo dostało pstryczka w nos w postaci próby zmiany lokalizacji EJ o parę kilometrów. Społeczeństwo się oburzyło i temat zaniechano. Minął jakiś czas i pyk,
Oczywiście, że nikt oficjalnie tego nie uwali. Będą przeciągać w nieskończoność, a ten cały "chaos" komunikacyjny, którego niby nie ma to jest tylko urabianie i badanie reakcji społeczeństwa.
A co do wyznaczonych terminów to nie mów, że nie ma opóźnienia bo już jest. Na stronach rządowych w Polskim programie energetyki jądrowej termin oddania pierwszego bloku to 2033 rok. Czyli według obecnych komunikatów rządowych mamy już 2 lata opóźnienia.
Ten terminarz był nierealny od samego początku i PiS to wiedział, dlatego Horała cały czas powtarzał, że to będzie rekordowy szybka budowa.
Mówił to przed wojną i pandemią.
Co do EJ, średni czas budowy wynosi 8 lat, ale mówimy o krajach z