Wpis z mikrobloga

Mam dwie sprawy odnośnie #stopagresjidrogowej i może rozwiejecie moje wątpliwości. W zeszłym roku wysłałem typa, który wyprzedzał mnie i samochód przede mną na czołówkę z samochodem z naprzeciwka, który musiał uciekać na pobocze, którego wcale nie było za dużo. Było to na Dolnym Śląsku. Po miesiącu czy dwóch dostałem odpowiedź, że został ukarany mandatem. Mniejsza o to, że jak dla mnie powinien być skierowany do sądu za coś takiego, chodzi mi jednak o to, że w liście z komendy powiatowej były jego dane nie pamiętam czy tylko imię i nazwisko czy coś jeszcze. I zastanawia mnie czy on też dostał moje dane chociaż napisałem w mailu, że proszę aby nie udostępniać i nie wpisywać nigdzie moich danych. Czy coś takiego jest cokolwiek warte czy jednak można to sobie w dupę wsadzić? Druga sprawa to taka, że zdarzyło mi się kilkukrotnie wysłać kogoś w Warszawie bo na ulicach jest po prostu dzicz ale dostawałem tylko maila zwrotnego, jakby potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia ale ani razu nie dostałem odpowiedzi jak na to z Dolnego Śląska czy nawet wezwania w celu złożenia zeznań. Czy to znaczy że policja nie zajęła się tą sprawą tylko tak napisali na odczepnego? Gadałem ze znajomym, który dużo jeździ po Polsce i zdarza mu się wysyłać maile z wykroczeniami z terenu różnych województw i z tego co mówił to na wszystkie dostawał odpowiedzi a tylko w Warszawie jest coś takiego, że nawet ci nic nie odpowiedzą a jak już się trafi, że wezwą tą są bardzo niezadowoleni bo robi im się robotę a mają tego od groma. Rozumiem, że Warszawa to największe miasto i najwięcej tego bydła jeździ tu po drogach ale to jednak słabe ze strony policji

#stopcham
#policja
#piratdrogowy
#polskiedrogi
  • 3
  • Odpowiedz