@mszczepek ja trafiłem na seans w Singapurze. Brałem ostatnie miejsca (jestem marynarzem więc brałem co jest jak najszybciej żeby na statek wrócić) i zapłaciłem za to 100usd, się okazało że jakieś kanapowe miejsca VIP z kelnerem. Film mi się podobał.
  • Odpowiedz
O cholere chodzi z tym calym #starwarsday ? Komercyjny zlot milosnikow przecietnego filmu (ok, rozumiem, ze te ~30 lat temu moglo zachwycac), ktorzy czczą z namaszczeniem i ładują kase w zwykly marketing?
Przeciez to obecnie nic innego niz łażenie jak baran za stadem i beeeeczeeenie.
To tak jak "koncerty" w galeriach handlowych..
Albo noszenie koszulek/bluz od jakiegos rapera po 150zl za sztuke, koniecznie trzeba pokazac swiatu jakim sie jest badassem, a dobrze
@Kardig: biały by wyglądał trochę jak by walczyli świetlówkami :D, imho wolę jednak, żeby sith został przy czerwonym mieczu :D
  • Odpowiedz