Nie wiem co ludzie mają do szeregowców. W aktualnej sytuacji (o ile nie ma się 2 mln wolnej gotówki) to jest jedyny sposób żeby mieć coś na kształt domu w dużym mieście. Sam kupiłem rok temu w Krakowie i po miesiącu od przeprowadzki takie są moje wnioski:
W szeregowcu możesz się poczuć prawie jak w domu wolnostojącym pod warunkiem że:
- Sąsiada masz tylko za jedną ścianą (czyli masz pierwszy/ostatni segment)
-
W szeregowcu możesz się poczuć prawie jak w domu wolnostojącym pod warunkiem że:
- Sąsiada masz tylko za jedną ścianą (czyli masz pierwszy/ostatni segment)
-
'nie spadnie, bo ludzie mają po kilka mieszkań i sprzedają tylko to które im zbywa, albo wcale nie sprzedają, niech rośnie'
'rośnie stale od 10 lat, to znaczy że już nigdy nie spadnie'
'mieszkania to nie rowery/samochody, nigdy nie spadną'
'inflacja w celu, stoopki w dół za tydzień o połowę'
To jednak większa patologia niż oczekiwanie na spadki po