Karanie ciszą, jak każda przemoc psychiczna, do pewnego momentu działa. Jednak prędzej czy później zaczynamy doceniać zarówno ową ciszę (święty spokój), jak i +20 do Waszej samodzielności, jedynie nie wyprowadzając Was z błędnego przekonania, że ta paskudna technika manipulacji nadal na nas działa.
I tu przypomina mi się dowcip.
Żona mówi do męża — Jak nie wyniesiesz dziś śmieci, to obiecuję
Czemu Ty się ciągle prosisz o miłość, o bliskość, o uwagę? Jak dorzucisz do tego z jej strony karanie ciszą, szantaże emocjonalne, wieczne odgrywanie ofiary i próby wzbudzania poczucia winy, to chyba tylko